Mt 1n
Ciekawie
o powstaniu Ewangelii piszą D. L. Dungan I J. S. Kloppenborg: „W
XIX w. szeroko dyskutowano trzy różne teorie. Według pierwszej,
Ewangelie były rezultatem złożonego procesu tradycji ustnej, w
którym dochodziło do znacznego „krzyżowania gatunków”, i
który ostatecznie, w ciągu pierwszych dziesięcioleci
chrześcijaństwa, doprowadził do wyłonienia się czterech
Ewangelii. Drugi pogląd głosi, że najpierw została napisana
Ewangelia Mateusza. Zgodnie także z tą teorią, Ewangelia Łukasza
była rewizją przystosowującą żydowską Ewangelię Mateusza do
zakładanych przez Pawła Kościołów dla nawróconych pogan.
Ewangelię Marka napisał Marek, współpracownik Piotra, jako
pewnego rodzaju pomost między Mateuszem (Ewangelią dla Żydów) a
Łukaszem (Ewangelią dla nieobrzezanych). Ten pogląd jest dzisiaj
znany jako hipoteza dwóch Ewangelii. Według trzeciej opinii,
najpierw, pod koniec lat sześćdziesiątych I w., została napisana
Ewangelia Marka. Ewangelie Mateusza i Łukasza były niezależnymi
rewizjami Marka i zawierały ponadto wiele powiedzeń Jezusa z
obecnie zaginionego źródła, nazywanego źródłem „Q” (od
niemieckiego słowa oznaczającego źródło, Quelle).
Pogląd ten znany jest dzisiaj jako hipoteza dwóch źródeł albo
hipoteza dwóch dokumentów”1.
Opowiadam się za hipotezą dwóch Ewangelii. Dlaczego? „Świadectwo
Ojców Kościoła potwierdza hipotezę, że Ewangelie Mateusza i
Łukasza zostały napisane w pierwszej kolejności. Na przykład,
według Euzebiusza (Hist. eccl. 6,14,5-7), Klemens Aleksandryjski
przekazał w swoich Hypotyposeis
(Zarysach) tradycję pochodzącą od najwcześniejszych starszych
(prezbiterów) i dotyczącą porządku Ewangelii: „Najpierw miały
zostać napisane Ewangelie, zawierające rodowody” (POK 3, tłum.
A. Lisiecki, s. 268). Tak więc Ewangelie Mateusza i Łukasza z
genealogiami zostałyby napisane przed tymi, które nie mają
rodowodów. Należałyby do nich nie tylko skrócone formy owych
wcześniejszych Ewangelii, jak Marcjonowa wersja Ewangelii Łukasza,
ale także kanoniczne Ewangelie Marka i Jana. I wreszcie, istnieje w
Ewangeliach wyraźna korelacja zgodności co do porządku i języka,
co wskazuje na fakt, że Marek korzystał zarówno z Ewangelii
Mateusza, jak i Łukasza”2.
Ważne są też korzyści duszpasterskie przyjęcia tej hipotezy:
„Czytając całą Biblię jako świadectwo słowa Bożego, każdy
ksiądz czy duszpasterz parafialny powinien szukać wskazówek i
znaków, gdzie sami pisarze biblijni cytowali wcześniejsze księgi
czy stwierdzenia. Uważny czytelnik będzie zdawał sobie sprawę z
prawdziwego dialogu toczącego się na stronicach samej Biblii
Świętej. Hipoteza dwóch Ewangelii zwraca uwagę na ten fakt. Z
jednej strony trzeba uważnie czytać ST, z drugiej zaś Ewangelię
Mateusza. Fragmenty ze ST są wyraźnie cytowane w Ewangelii
Mateusza, niekiedy przez samego Jezusa, przeszło sześćdziesiąt
razy. Ewangelia ta jest niejako wielkim pomostem między Prawem i
Prorokami a Dobrą Nowiną o Bogu w Jezusie Chrystusie. Żadne inne
ujęcie Ewangelii nie ukazuje tego doniosłego faktu w sposób tak
wyrazisty i jednoznaczny. I wreszcie, te dwie wielkie Ewangelie,
Mateusza i Łukasza, zawierają najłatwiej zapadające w pamięć
fragmenty dotyczące uprzywilejowanej pozycji ubogich i troski o
sprawiedliwość i dobro ludzkości w planach Boga. Według hipotezy
dwóch dokumentów najbardziej wymowne spośród tych fragmentów
(np. Mt 25,31-46; Łk 4,16-19) nie występują w Ewangelii Marka i w
źródle „Q””3.
Po
tym wprowadzeniu przejdźmy do pierwszego rozdziału Ewangelii
Mateuszowej. Rozpoczyna się on od słów biblos
geneseos,
tzn. „Księga rodowodu”4.
W ten sposób wyraża wdzięczność wobec tylu ludzi, których
życie, często ciężkie stanowiło przygotowanie dla Jezusa,
stanowią oni wielką rodzinę Jezusa. Chociaż warto zauważyć, że
tak naprawdę jest to drzewo genealogiczne Józefa uważanego za ojca
Jezusa (por. Mt 1,16).
Pierwszy wymieniony przez Mateusza, to Dawid (Mt 1,1; por. 1 Sm
16,13) – najmłodszy z synów Jessego, niedoceniany, obdarzony
niezwykłą mocą, wybrany i namaszczony przez Boga, dobry wódz,
organizator państwa, słaby wobec kobiet i swoich dzieci, uczuciowy
i mściwy. Drugi to Abraham (Mt 1,1; por. Rdz 17,9) – bogaty i
potężny pasterz, człowiek heroicznej wiary i posłuszeństwa wobec
Boga, dobry wódz, słaby wobec żony.
Mateusz
używa wielokrotnie słowa egennesen,
które BT tłumaczy przez „był ojcem” – trochę bardziej
dosłownie można by je przetłumaczyć przez „dał życie” –
tym bardziej, że odnosi się ono tak do kobiet, jak i do mężczyzn,
a czasami odnosi się do życia duchowego.
Pierwszą kobietą wymienioną w rodowodzie Jezusa jest Tamar (Mt
1,3; por. Rdz 38,6), żona Era i Onana – synów patriarchy Judy, po
ich śmierci wobec teścia gra ona rolę prostytutki sakralnej i
„otrzymuje” od niego dwóch synów: Faresa i Zarę (por. Rdz
38,27-30), z których pierwszy wchodzi do drzewa genealogicznego
Józefa. Drugą z kobiet jest Rachab (Mt 1,5; por. Joz 2,1) –
nierządnica z Jerycha, która uwierzyła Bogu i w ten sposób
uratowała szpiegów izraelskich, a później siebie i swoją
rodzinę. Trzecią jest Rut (Mt 1,5; por. Rt 1,4) – Moabitka,
wierna i posłuszna swojej izraelskiej teściowej nawet po śmierci
swojego męża i dzięki temu „zdobywa” męża i syna. Czwarta –
Batszeba (por. 2 Sm 12,24), matka Salomona nie jest wymieniona z
imienia, a tylko przedstawiona jako należąca do swojego pierwszego
męża – Uriasza, to ona stała się przyczyną grzechu cudzołóstwa
i morderstwa popełnionego przez króla Dawida.
Salomon
(Mt 1,6) – mądry, obdarzony przez Boga „słuchającym sercem”
(por. 1 Krl 3,9), organizator państwa, mędrzec, twórca, dla kobiet
oddalający się od Boga (por. 1 Krl 11,1-13). Achaz (Mt 1,9; por. 2
Krl 15,38) otrzymuje od Izajasza proroctwo o Emmanuelu (por. Iz
7,14). Ezechiasz (Mt 1,9). To o nim mówi Pismo: „W trzecim roku
[panowania] Ozeasza, syna Eli, króla izraelskiego, Ezechiasz, syn
Achaza, został królem judzkim. W chwili objęcia rządów miał
dwadzieścia pięć lat i panował dwadzieścia dziewięć lat w
Jerozolimie. Jego matce było na imię Abijja - córka Zachariasza.
Czynił on to, co jest słuszne w oczach Pańskich, zupełnie tak jak
jego przodek, Dawid. On to usunął wyżyny, potrzaskał stele,
wyciął aszery i potłukł węża miedzianego, którego sporządził
Mojżesz, ponieważ aż do tego czasu Izraelici składali mu ofiary
kadzielne - nazywając go Nechusztan. W Panu, Bogu Izraela, pokładał
nadzieję. I po nim nie było podobnego do niego między wszystkimi
królami Judy, jak i między tymi, co żyli przed nim. Przylgnął do
Pana - nie zerwał z Nim i przestrzegał Jego przykazań, które Pan
zlecił Mojżeszowi. Toteż Pan był z nim. We wszystkim, co
przedsiębrał, miał powodzenie. Zbuntował się on przeciwko
królowi Asyrii i nie był mu poddany. To on pokonał Filistynów aż
do Gazy i jej okolic, od wieży strażniczej aż do miasta warownego”
(2 Krl 18,1-8).
Manasses – jego syn (Mt 1,10) był odstępcą: „W chwili objęcia
rządów Manasses miał dwanaście lat i panował pięćdziesiąt
pięć lat w Jerozolimie. Matce jego było na imię Chefsiba. Czynił
on to, co jest złe w oczach Pańskich - na modłę ohydnych grzechów
tych ludów, które Pan wypędził przed Izraelitami. Na powrót
odbudował wyżyny, które zniósł jego ojciec, Ezechiasz. Wznosił
ołtarze Baalowi i zrobił aszerę - tak jak robił Achab, król
Izraela. Oddawał pokłon całemu wojsku niebieskiemu i służył mu.
Budował również ołtarze w świątyni Pańskiej, o której Pan
powiedział: «W Jeruzalem kładę moje Imię». Budował ołtarze
całemu wojsku niebieskiemu na obydwóch dziedzińcach świątyni
Pańskiej. Przeprowadził syna swego przez ogień, uprawiał
wróżbiarstwo i czary, ustanowił zaklinaczy i wieszczków. Mnóstwo
zła uczynił w oczach Pana, tak iż Go pobudził do gniewu. Posąg
Aszery, który sporządził, postawił w świątyni, o której Pan
powiedział do Dawida i do syna jego, Salomona: «W świątyni tej i
w Jeruzalem, które wybrałem ze wszystkich pokoleń Izraela, kładę
moje Imię na wieki. I już nie dopuszczę, by noga Izraelitów
poszła na tułaczkę z dala od ziemi, którą dałem ich przodkom -
o ile tylko będą pilnie przestrzegali wszystkiego, co im
przykazałem, oraz całego Prawa, które im nadał sługa mój,
Mojżesz». Lecz oni nie słuchali, a Manasses wprowadził ich w
błąd, tak iż czynili większe zło aniżeli narody pogańskie,
które Pan wytracił przed Izraelitami” (2 Krl 21,1-9). Druga
Księga Kronik opowiada o nawróceniu Manassesa: „Napominał Pan
Manassesa i jego lud, ale nie nakłonili ucha. Wtedy Pan sprowadził
przeciw nim dowódców wojsk króla asyryjskiego, którzy pojmali
Manassesa na haki, zakuli w spiżowe dwa łańcuchy i uprowadzili do
Babilonu. W ucisku przebłagał on Pana, Boga swego, i upokorzył się
bardzo przed Bogiem swych przodków. Prosił Go, a On go wysłuchał.
Usłyszał jego prośbę i pozwolił mu wrócić do Jerozolimy, do
swego królestwa. W ten sposób Manasses zrozumiał, że tylko sam
Pan jest Bogiem” (2 Krn 33,10-13).
Jego
wnukiem jest Jozjasz (Mt 1,10; por. 2 Krl 22,1) – przerażony
tekstem Pisma odnalezionego w świątyni (por. 2 Krl 22,8-11),
zarządza wielką reformę religijną (por. 2 Krl 23,4-25), ginie pod
Megiddo sprzeciwiając się woli Bożej (por. 2 Krn 35,20-24). Po
niewoli babilońskiej Zorobabel (Mt 1,12; Ag 1,1) odbudowuje w roku
515 p.n.e. Świątynię Jerozolimską. Ostatnim jest Józef – mąż
Maryi „z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem” (Mt
1,16). Imię Józefa związane etymologicznie z hebrajskim
czasownikiem jasaf
oznaczającym „dodać, wzmóc” jest w Biblii łączone z
życzeniem jego matki: „Gdy więc poczęła i urodziła syna,
rzekła: Zdjął Bóg ze mnie hańbę! Dając mu zaś imię Józef,
westchnęła: Oby Pan dodał mi jeszcze drugiego syna!” (Rdz
30,23-24). Imię Maryja jest od czasów świętego Hieronima łączone
z aramejskim słowem mara
i jest tłumaczone przez „dama, pani”.
Święty
Tomasz z Akwinu zastanawia się, czy Maryja przed zaręczynami z
Józefem ślubowała dziewictwo. Uważa, że pragnęła tego, ale
pozostawiła to Bogu, Jego woli. Po zaręczynach, stosownie do
ówczesnych zwyczajów, razem z nim złożyła ślub dziewictwa5.
Po zaręczynach Maryi z Józefem, bo greckie słowo mnesteuo,
użyte w tekście oznacza właśnie zaręczyny, okazuje się być
brzemienną dzięki Duchowi Świętemu (por. Mt 1,18). Zastanawia się
święty Tomasz, czy archanioł Gabriel ukazał się Maryi w wizji
cielesnej. Odpowiada twierdząco w oparciu o autorytet świętego
Augustyna i wskazuje na tego stosowność. Anioł przychodzi
zwiastować wcielenie niewidzialnego Boga i dlatego trzeba było, by
stworzenie niewidzialne przybrało widzialną formę, albowiem
wszystkie wizje ST były skierowane ku temu, by Syn Boży objawił
się w ciele6.
Ciekawym zagadnieniem poruszonym przez świętego Tomasza jest
poczęcie Jezusa z Ducha Świętego. Twierdzi on, że chociaż cała
Trójca jest zaangażowana w tym poczęciu, tym niemniej przypisane
jest ono Duchowi Świętemu z trzech powodów. Duch Święty jest
miłością Ojca i Syna, a to, że Syn przyjął ciało w łonie
dziewicy wynika z miłości – jak mówi święty Jan: „Tak bowiem
Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał” (J
3,16). Natura ludzka jest przyjęta do jedności osoby nie z powodu
jakichkolwiek zasług ale dzięki łasce, która przypisana jest
Duchowi Świętemu przez świętego Pawła: „Różne są dary
łaski, lecz ten sam Duch” (1 Kor 12,4). Po trzecie, celem
Wcielenia jest to, by człowiek był święty i synem Boga. Przez
Ducha Świętego stajemy się synami Bożymi, jak to stwierdza święty
Paweł: „Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do
serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze!” (Ga
4,6). On też jest Duchem uświęcenia, jak to wynika z Rz 1,47.
Tym niemniej Jezus jest Synem Ojca, a nie Ducha Świętego czy całej
Trójcy8.
Ciekawie argumentuje święty Tomasz na rzecz przypisania Wcielenia
samemu Synowi Bożemu. Przypomina, że według ST „Mądrość
zbudowała sobie dom” (Prz 9,1), a mądrością Bożą jest sam
Chrystus, o którym święty Paweł mówi: „My głosimy Chrystusa
ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla
pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów,
jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością
Bożą” (1 Kor 1,23-24). Domem tej mądrości jest ciało
Chrystusa, nazwane również przez Niego samego świątynią: „On
zaś mówił o świątyni swego ciała” (J 2,21)9.
Ważnym pytaniem, podniesionym przez świętego Tomasza jest – czy
Ducha,w kontekście Wcielenia można nazwać „nasieniem”?
Przytacza opinię świętego Jana Złotoustego, który twierdzi, że
przed Jednorodzonym Bogiem do dziewicy wszedł Duch Święty, aby
Chrystus rodził się w ciele w świętości dzięki Bóstwu, które
weszło na sposób nasienia. Święty Jan Damasceński mówi o Maryi,
że ocieniła Ją mądrość i moc jak Boskie nasienie10.
W takim sensie również święty Jan nazywa Ducha Świętego
„nasieniem”: „Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy,
gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się
narodził z Boga” (1 J 3,9).
Święty Józef jest przedstawiony jako człowiek
sprawiedliwy, to znaczy żyjący w Bogu. Chce on po cichu zerwać
zaręczyny, ale anioł ukazując się mu we śnie skłania go do
przyjęcia Maryi i jej dziecka. Nazywa Józefa „synem Dawida”
(por. Mt 1,20), informuje go o Boskim pochodzeniu dziecka i rozkazuje
nazwać go „Jezus” – bo zbawi On swój lud, to znaczy tych,
którzy weń uwierzą od ich grzechów. Mateusz dodaje: „A stało
się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane
przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą
imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami” (Mt 1,22-23) – to znaczy,
że Jezus poczęty z Dziewicy jest Bogiem i to bliskim i widzialnym
przez ludzi. Józef przyjął Maryję: „Zbudziwszy się ze snu,
Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją
Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej11,
aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus” (Mt 1,24-25).
Stąd, jak to pokazuje święty Tomasz pojawiła się wątpliwość
co do dziewictwa Maryi po urodzeniu Jezusa, tym bardziej, że użyty
w tekście greckim czasownik ginosko,
który tłumaczymy przez „poznawać” może oznaczać życie
seksualne – tak jest na przykład w znanym tekście z Księgi
Rodzaju: „Mężczyzna zbliżył się do swej żony Ewy. A ona
poczęła i urodziła Kaina, i rzekła: Otrzymałam mężczyznę od
Pana” (Rdz 4,1), w którym to w oryginalnym tekście hebrajskim
mamy czasownik jada'
– oznaczający „poznać”12.
Ciekawa jest argumentacja świętego Tomasza. Przywołuje on
proroctwo Ezechiela: „I rzekł do mnie Pan: Ta brama ma być
zamknięta. Nie powinno się jej otwierać i nikt nie powinien przez
nią wchodzić, albowiem Pan, Bóg Izraela, wszedł przez nią.
Dlatego winna ona być zamknięta” (Ez 44,2). Idzie za
interpretacją duchową świętego Augustyna, który uważa, że tą
bramą jest Maryja. Również Józefowi nie wolno przez nią
przechodzić, bo tylko Pan wszedł i wyszedł przez nią bo Duch
Święty umocnił ją. „Co oznacza, że będzie zamknięta na
wieki, jak nie to, Maryja jest dziewicą przed, w czasie i po
narodzeniu?”13.
Zwróćmy uwagę na rozumowanie Augustyna – stoi on wobec faktu
spostrzeganego oczami wiary Kościoła, tzn. dogmatu o dziewictwie
Maryi i w tym świetle odczytuje proroctwo Ezechiela dotyczące w
sensie dosłownym bramy skierowanej na wschód, przez którą chwała
Pańska opuszczała Jerozolimę (por. Ez 10-11) i powracała do niej
(Ez 43). W wierze czyta ST i odczytuje w nim potwierdzenie swojej
wiary.
Janusz Maria Andrzejewski OP
1
D. L. DUNGAN i J. S. KLOPPENBORG,
„Problem synoptyczny”, Międzynarodowy
komentarz do Pisma Świętego (Verbinum,
Warszawa 22001)
1125.
2
DUNGAN i KLOPPENBORG, „Problem”,
1126-1127.
3
DUNGAN i KLOPPENBORG, „Problem”,
1127.
4
W BT: „Rodowód”.
5
Por.: „Mater Dei non creditur, antequam desponsaretur Ioseph,
absolute virginitatem vovisse, licet eam in desiderio habuerit,
super hoc tamen voluntatem suam divino commisit arbitrio. Postmodum
vero, accepto sponso, secundum quod mores illius temporis exigebant,
simul cum eo votum virginitatis emisit.” TOMASZ Z AKWINU, ST
IIIª q. 28 a. 4 co.
6
Por.: „Respondeo dicendum quod Angelus annuntians apparuit matri
Dei corporea visione. Et hoc conveniens fuit, primo quidem, quantum
ad id quod annuntiabatur. Venerat enim Angelus annuntiare
incarnationem invisibilis Dei. Unde etiam conveniens fuit ut ad
huius rei declarationem invisibilis creatura formam assumeret in qua
visibiliter appareret, cum etiam omnes apparitiones veteris
testamenti ad hanc apparitionem ordinentur, qua filius Dei in carne
apparuit” TOMASZ Z AKWINU, ST
IIIª q. 30 a. 3 co.
7
Por. „Respondeo dicendum quod conceptionem corporis Christi tota
Trinitas est operata, attribuitur tamen hoc spiritui sancto,
triplici ratione. Primo quidem, quia hoc congruit causae
incarnationis quae consideratur ex parte Dei. Spiritus enim sanctus
est amor patris et filii, ut in prima parte habitum est. Hoc autem
ex maximo Dei amore provenit, ut filius Dei carnem sibi assumeret in
utero virginali, unde dicitur Ioan. III, sic Deus dilexit mundum ut
filium suum unigenitum daret. Secundo, quia hoc congruit causae
incarnationis ex parte naturae assumptae. Quia per hoc datur
intelligi quod humana natura assumpta est a filio Dei in unitatem
personae non ex aliquibus meritis, sed ex sola gratia, quae spiritui
sancto attribuitur, secundum illud I Cor. XII, divisiones gratiarum
sunt, idem autem spiritus. Unde Augustinus dicit, in Enchirid., iste
modus quo est natus Christus de spiritu sancto, insinuat nobis
gratiam Dei, qua homo, nullis praecedentibus meritis, ex ipso primo
exordio naturae suae quo esse coepit, verbo Dei copularetur in
tantam unitatem personae ut idem ipse esset filius Dei. Tertio, quia
hoc congruit termino incarnationis. Ad hoc enim terminata est
incarnatio ut homo ille qui concipiebatur, esset sanctus et filius
Dei. Utrumque autem horum attribuitur spiritui sancto. Nam per ipsum
efficiuntur homines filii Dei, secundum illud Galat. IV, quoniam
estis filii Dei, misit Deus spiritum filii sui in corda nostra,
clamantem, abba, pater. Ipse est etiam spiritus sanctificationis, ut
dicitur Rom. I. Sicut ergo alii per spiritum sanctum sanctificantur
spiritualiter ut sint filii Dei adoptivi, ita Christus per spiritum
sanctum est in sanctitate conceptus ut esset filius Dei naturalis.
Unde Rom. I, secundum unam Glossam, quod praemittitur, qui
praedestinatus est filius Dei in virtute, manifestatur per id quod
immediate sequitur, secundum spiritum sanctificationis, idest, per
hoc quod est conceptus de spiritu sancto. Et ipse Angelus
annuntians, per hoc quod praemiserat, spiritus sanctus superveniet
in te, concludit, ideoque et quod nascetur ex te sanctum, vocabitur
filius Dei”. TOMASZ Z AKWINU, ST
IIIª q. 32 a. 1 co.
8
Por. TOMASZ Z AKWINU, ST
IIIª q. 32 a. 3 co.
9
Por. TOMASZ Z AKWINU, ST
IIIª q. 32 a. 1 arg. 3
10
Por. TOMASZ Z AKWINU, ST
IIIª q. 32 a. 2 ad 2
11
Oryginalny tekst grecki mówi: „i nie poznawał jej”.
12Por.
TOMASZ Z AKWINU, ST
IIIª q. 28 a. 3 arg. 3
13Por.
TOMASZ Z AKWINU, ST IIIª
q. 28 a. 3 s. c.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz