Nauczanie
Chrystusa
Pisze
Benedykt XVI: „Oczekiwano, że Mesjasz przyniesie odnowioną Torę
— swoją Torę. Być
może aluzję do tego właśnie czyni Paweł w Liście do Galatów,
gdy mówi o „Prawie Chrystusa” (6,2)1.
Tego rodzaju sformułowanie jest pewnie związane ze znanym
proroctwem Mojżesza z Księgi Powtórzonego Prawa: „Proroka z
pośrodku ciebie, z braci twej, jakom ja jest, wzbudzi tobie Pan, Bóg
twój; onego słuchać będziecie” (Pwt 18,15). Paralelnie do Tory,
tzn. Pięcioksięgu Mojżesza powinien był pojawić się Drugi
Prorok, tzn. Mesjasz ze swoją Torą. Mówiąc innymi słowy chodzi o
Nauczanie Chrystusa. Święty
Paweł w Liście do Galatów używa sformułowania „Prawo
Chrystusa” (por. Ga 6,2), a w kontekście dostrzegamy Prawo
Wolności, o którym Papież pisze: „Jest to wolność czynienia
dobra, która daje się prowadzić przez Ducha Bożego, i właśnie
to poddawanie się Duchowi Bożemu jest sposobem wyzwalania się spod
Prawa”2.
Można by więc to prawo nazwać również Prawem Ducha (por. Rz
8,2).
Pisze
dalej Papież: „Jak zatem mamy rozumieć tę Torę Mesjasza? Jaką
ukazuje nam ona drogę? Co mówi o Jezusie, Izraelu, Kościele, o nas
samych i co mówi do nas samych? W poszukiwaniu odpowiedzi na te
pytania wielką pomocą była mi wspomniana już książka
żydowskiego uczonego Jacoba Neusnera: A
Rabbi talks with Jesus. An Intermillenial interfaith exchange [Rabbi
rozmawia z Jezusem]”3.
Najważniejszą nowością nauczania Jezusa jest dla Neusnera jest On
sam, jako centrum tej nauki. Przytacza na przykład tekst: „Jeśli
chcesz być doskonały, idź, sprzedaj swą majętność i
idź za Mną”
(zob.
Mt 19,21; s. 114) i zauważa: Doskonałość, postulowana przez Torę
świętość, jak święty jest Bóg (zob. Kpł 19,2; 11,44), polega
teraz na pójściu za Jezusem”4.
Jest to dość duże uproszczenie, bo sam Jezus inaczej ukazuje
proces uświęcenia uczniów: „Uświęć ich w prawdzie. Twoje
słowo jest prawdą. Jak posłałeś mnie na świat, tak i ja
posłałem ich na świat. A ja za nich uświęcam samego siebie, aby
i oni byli uświęceni w prawdzie” (J 17,17-19). Poza tym,
doskonałość i świętość to różne, choć wzajemnie powiązane
sprawy. W odpowiedzi Jezusa, Neusner nie zauważa słów: „Jeśli
chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj
ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za
mną” (Mt 19,21). Doskonałość nie polega na pójściu za
Jezusem. Dobrowolne ubóstwo jest warunkiem pójścia za Jezusem, a
On sam nie jest celem, a jedynie drogą do Ojca (por. J 14,6). Jezus
jest święty, ale prosi Boga Ojca o uświęcenie uczniów za pomocą
wyzwalającej (por. J 8,32) i oczyszczającej (por. J 15,2-3) prawdy.
O ile rozumiem, to droga do doskonałości jest związana przede
wszystkim z wysiłkiem ascetycznym człowieka, a uświęcenie jest
przede wszystkim dziełem Ducha Świętego upodobniającego człowieka
do Boga.
1. Spór o szabat
Pisze
Papież: „Zgodnie z powszechnie przyjętym rozumieniem, Jezus
odrzucił
ścisłą legalistyczną jego praktykę, zastępując ją
wielkoduszną wizją faworyzującą wolność człowieka i otwartą
na działanie rozumne, dostosowane do sytuacji. Dowodem tego byłyby
słowa: „Szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek
dla szabatu” (Mk 2,27), w których dostrzega się antropocentryczną
wizję całej rzeczywistości, samą z siebie narzucającą
„liberalną” interpretację przykazań. Właśnie na podstawie
sporów o zachowywanie szabatu stworzono obraz Jezusa liberalnego.
Jego krytyka ówczesnego judaizmu równałaby się krytyce, jakiej
wolny, rozumny człowiek poddaje skostniały legalizm, który w
gruncie rzeczy równa się obłudzie i poniżaniu religii, redukując
ją do niewolniczego systemu bezsensownych obowiązków,
utrudniającego człowiekowi rozwój jego działalności i
wolności”5.
Z pewnością Jezus był przeciwny legalistycznym interpretacjom
ówczesnego judaizmu. Pyta się On na przykład: „Czy wolno w
szabat czynić dobrze czy źle? Ocalić życie czy zabić? Lecz oni
milczeli. Wtedy spojrzał po nich z gniewem i zasmucony
zatwardziałością ich serca, powiedział do tego człowieka:
Wyciągnij rękę! Wyciągnął, a jego ręka znowu stała się
zdrowa jak i druga. Wówczas faryzeusze wyszli i zaraz odbyli naradę
z herodianami przeciwko niemu, w jaki sposób go zgładzić” (Mk
3,4-6). Dla Jezusa jest oczywiste, że szabat nie może ograniczać
dzieł miłości, czynienia dobra, a dla ówczesnych Żydów
oczywistym było, że w imię zachowywania szabatu trzeba zabić
Jezusa. Dla Jezusa, szabat został ustanowiony przez Boga dla
człowieka, dla jego odpoczynku, dla jego dobra, a nie jako sposób
zniewolenia człowieka, czy wręcz sparaliżowania go.
Neusner mówiąc o
Jezusie mówi: „Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień
szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez
winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia.
Gdybyście zrozumieli, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż
ofiary» (zob. Oz 6,6; zob. również 1 Sm 15,22), nie
potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem
szabatu” (Mt 12,4-8) (op. cit., s. 76). Na co Neusner: „On
(Jezus) i Jego uczniowie mogą z szabatem czynić to, co czynią,
ponieważ weszli w miejsce kapłanów świątynnych: Święte miejsce
przeniosło się gdzie indziej. Utożsamia się teraz z kręgiem
Mistrza i Jego uczniów" (s. 86n)”6.
Obawiam się, że nie o to chodzi. Jezus mówiąc o miłosierdziu
daje klucz do interpretacji szabatu. Szabat ma służyć
miłosierdziu, ukochanie człowieka jest przykazaniem ważniejszym
niż przepis odpoczynku sobotniego. Poza tym, Jezus mówiąc: „Syn
Człowieczy jest Panem szabatu” (Mt 12,8) odwołuje się do
proroctwa Daniela, który ukazuje wielkość władzy Syna Człowieka,
którą On otrzymuje od Boga Ojca: „I dał mu władzę i cześć i
królestwo, aby mu wszyscy ludzie, narody i języki służyli; władza
jego władza wieczna, która nie będzie odjęta, a królestwo jego,
które nie będzie zniszczone” (Dn 7,14). Jezus z woli Ojca,
właśnie jako Syn Człowieka ma władzę – również nad szabatem.
Poza tym, Jezus nie wchodzi w rolę kapłana świątynnego, ale jest
Bogiem zamieszkującym świątynię swojego ciała (por. J 2,21).
Bardzo ciekawą jest
uwaga Papieża: „Zdania bezpośrednio poprzedzające historię
związaną z szabatem, brzmią; „Przyjdźcie do Mnie wszyscy,
którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.
Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy
i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem
słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie” (Mt 11,28-30).
Zazwyczaj słowa te są interpretowane przez odniesienie do idei
liberalnego Jezusa, a więc moralistycznie: liberalne podejście
Jezusa do Prawa ułatwia człowiekowi życie - w przeciwieństwie do
„żydowskiego legalizmu”. W praktyce interpretacja taka nie jest,
co prawda, bardzo przekonująca, bo naśladowanie Jezusa nie jest
wygodne - tego zresztą Jezus nigdy nie twierdził. To co w końcu?
Neusner pokazuje nam, że nie chodzi tu o pewną formę legalizmu;
mamy tu do czynienia z tekstem głęboko teologicznym, a dokładniej
mówiąc – chrystologicznym”7.
Odpoczynkiem nie jest już szabat, ale Jezus, obdarzający swoim
„jarzmem” (por. Mt 11,28-29). Jezus uczy łagodności, leczy
agresywność. O złości mówi: „Lecz ja wam mówię: Każdy, kto
się gniewa na swego brata8,
podlega sądowi” (Mt 5,22). Pragnie w ten sposób wyeliminować
złość we wspólnocie swoich uczniów i wprowadzić pokój. Jezus
uczy pokory, leczy chore ambicje i w ten sposób uspokaja człowieka.
Jego „jarzmem” jest troska o zbawienie człowieka, o
przyprowadzenie go do Jezusa.
Wielką troską
Jezusa jest wprowadzenie pokoju do rodzin, mówi: „A wchodząc do
domu, pozdrówcie go. Jeśli ten dom jest tego godny, niech zstąpi
na niego wasz pokój, a jeśli nie jest godny, niech wasz pokój
powróci do was” (Mt 10,12-13). Jest to jakby namacalny dar pokoju
związany na przykład z poświęceniem mieszkania. O samym pokoju w
czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus mówi: „Pokój zostawiam wam, mój
pokój daję wam; daję wam nie tak, jak daje świat” (J 14,27).
Jezus daje Ducha pokoju, który uspokaja serca i daje radość
wspólnego życia.
2. Rodzina,
naród, Kościół
Benedykt
XVI pisze: „„Czcij twego ojca i twoją matkę, abyś długo żył
na ziemi, którą Pan, Bóg twój, ci daje” – tak brzmi czwarte
przykazanie w wersji Księgi Wyjścia (20,12). Przykazanie to
skierowane jest do synów i mówi o rodzicach, zatem tworzy
powiązania pokoleń i wspólnotę rodziny jako ład, którego Bóg
chce i którym się opiekuje. Mówi o ziemi i o trwałości życia na
ziemi, zatem wiąże ziemię, jako życiowy obszar ludu, z
podstawowym ładem rodziny; wiąże istnienie ludu i ziemi z
tworzącymi się w strukturze rodziny wzajemnymi relacjami pokoleń”9.
Ważny jest nacisk, z jakim Papież podkreśla rolę ziemi, jako
fundamentu spokojnego ładu życia rodzinnego.
Według
Neusnera, Jezus występuje przeciwko temu przykazaniu: „Powiedziano
Mu, że Jego Matka i bracia stoją na dworze i chcą z nim mówić. A
oto Jego odpowiedź: „«Któż jest moją matką, i którzy są
moimi braćmi?». I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł:
«Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który
jest w niebie, ten jest Mi bratem, siostrą i matką»” (Mt
12,46-50)”10.
Ciekawe, że Neusner nie zauważa pozytywnego sensu wypowiedzi
Jezusa, która na tle Starego Testamentu wydaje się być oczywista –
wypełnianie woli Bożej jest ważniejsze od dbania o relacje
ludzkie.
Papież
bardzo ciekawie odpowiada na ten zarzut: „Naśladowanie Jezusa nie
wymaga żadnej politycznie określonej struktury społecznej. Jak
wielokrotnie słusznie się stwierdza, na podstawie Kazania na Górze
nie można zbudować żadnego państwa, żadnego ładu społecznego”11.
Ewangelizacja Jezusa jest skierowana na nawrócenie każdego z Jego
słuchaczy, a nie na stworzenie takiej, czy innej struktury
społecznej. Gdy przed Jego Wniebowstąpieniem uczniowie pytają Go:
„Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraelowi? Lecz on
im odpowiedział: Nie do was należy znać czasy i chwile, które
Ojciec ustanowił swoją władzą. Ale przyjmiecie moc Ducha
Świętego, który zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w
Jerozolimie, w całej Judei, w Samarii i aż po krańce ziemi” (Dz
1,6-8). To nie królestwo Izraela jest ważne dla Jezusa, ale
świadczenie mocą Ducha Świętego. Dla
Jezusa
najważniejsze jest Królestwo i prowadząca do Niego Ewangelizacja:
„Do innego zaś powiedział: Pójdź za mną! Ale on rzekł: Panie,
pozwól mi najpierw odejść i pogrzebać mego ojca. Lecz Jezus mu
odpowiedział: Niech umarli grzebią swoich umarłych, a ty idź i
głoś królestwo Boże” (Łk 9,50-60). Głoszenie Królestwa jest
o wiele pilniejszą sprawą niż jakikolwiek pogrzeb. Zwróćmy
uwagę, że Jezus nazywa zmarłymi ludzi, którzy Go nie przyjmują.
Bardzo ciekawym jest dialog Jezusa ze świętym Piotrem: „Wtedy
Piotr odezwał się do niego: Oto my opuściliśmy wszystko i
poszliśmy za tobą. Cóż za to będziemy mieli? A Jezus im
powiedział: Zaprawdę powiadam wam, że przy odrodzeniu, gdy Syn
Człowieczy zasiądzie na tronie swojej chwały, i wy, którzy
poszliście za mną, zasiądziecie na dwunastu tronach, sądząc
dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto opuści domy, braci lub
siostry, ojca lub matkę, żonę, dzieci lub pole dla mego imienia,
stokroć więcej otrzyma i odziedziczy życie wieczne” (Mt
19,27-29). O ile rozumiem, Jezus nie podważa ważności więzów
rodzinnych, ale wskazuje na konieczność poświęcenia wszystkiego
dla Niego samego i dla Jego Królestwa, i co ważne ukazuje tego
owocność.
Dla
Papieża bardzo ważnym motywem w jego odpowiedzi na zarzuty Neusnera
jest uniwersalizm nauczania Jezusa: „Otóż gdy czytamy Torę wraz
z całym starotestamentalnym kanonem, z prorokami, Psalmami i
księgami mądrościowymi, wtedy coś staje się bardzo jasne, coś,
co w gruncie rzeczy zapowiada już Tora: Izrael nie istnieje jako cel
sam w sobie i nie powstał po to, by żyć w „wiecznych”
przepisach Prawa. Istnieje po to, by stać się światłem dla
narodów. W Psalmach i w księgach prorockich słychać z coraz
większą wyrazistością obietnicę, że zbawienie Boże stanie się
udziałem wszystkich narodów. Słyszymy coraz wyraźniej, że Bóg
Izraela, który jest Bogiem jedynym, Bogiem prawdziwym, Stwórcą
nieba i ziemi, Bogiem wszystkich narodów i wszystkich ludzi, w
którego rękach spoczywa ich los – że ten Bóg nie chce
pozostawić narodów im samym. Słyszymy, że wszyscy Go poznają, że
Egipt i Babilon – dwie wrogie Izraelowi potęgi światowe -
wyciągną swe ręce do Izraela i razem z nim będą wielbić Boga.
Słyszymy, że znikną granice i że Bóg Izraela będzie uznawany i
czczony przez wszystkie narody, jako ich własny Bóg, jako Bóg
jedyny”12.
I dalej: to właśnie Jezus „Izraela zaniósł narodom, tak że
wszystkie narody modlą się teraz do Niego i w Pismach Izraela
rozpoznają Jego słowo, słowo żywego Boga. Przyniósł
uniwersalizm, który jest wielką obietnicą daną Izraelowi i
światu. Uniwersalizm, wiara w jednego Boga Abrahama, Izaaka i
Jakuba, w nowej rodzinie Jezusa, która nie zna granic narodowych ani
cielesnych powiązań wynikających z pochodzenia - oto owoc dzieła
Jezusa”13.
W
centrum nauczania Jezusa, Papież widzi wolność: „Z biegiem czasu
wolność ta została wyrwana z Bożej perspektywy i ze wspólnoty
życia z Jezusem. Wolność zorientowana na uniwersalizm i na
właściwie rozumiany świecki charakter [Profanität], została
przemieniona na świeckość absolutną - na „laicyzm” – dla
którego konstytutywne stały się, jak się wydaje, zapomnienie o
Bogu i nastawienie wyłącznie na sukces. Dla wierzącego
chrześcijanina polecenia Tory pozostają nadal punktem odniesienia,
ku któremu zawsze kieruje wzrok. Drogowskazem dla jego rozumu jest
przede wszystkim szukanie woli Bożej we wspólnocie z Jezusem; bez
tego zawsze grozi mu zaślepienie i zaciemnienie”14.
3. Radykalizm
proroków
Bardzo
ciekawie pisze Papież o prawach apodyktycznych i kazuistycznych
pojawiających się w Starym Testamencie: „Tak więc w samej Torze
istnieją zasadniczo różne stopnie autorytetu. Jak to formułuje O.
Artus, istnieje nieprzerwany dialog pomiędzy historycznie
uwarunkowanymi normami i metanormami. Te ostatnie wyrażają
niezmienne postulaty Przymierza. Podstawową „metanormą” jest
ujmowanie się Boga za ubogimi, którzy łatwo stają się osobami
wyjętymi spod prawa i sami nie potrafią zapewnić sobie
sprawiedliwości. Wiąże się z tym inna sprawa: normą podstawową,
od której wszystko inne zależy, jest w Torze przede wszystkim
utrwalenie wiary w jednego Boga. Tylko Jego, YHWH, można wielbić.
Jednak w rozwoju nauczania proroków odpowiedzialność za ubogich,
wdowy i sieroty zyskuje stopniowo równie wysoką rangę, co
wyłączność adoracji jednego Boga. Stapia się ona z obrazem Boga
i nadaje mu konkretne znaczenie. Drogowskaz społeczny staje się
drogowskazem teologicznym, a drogowskaz teologiczny ma charakter
społeczny; miłość Boga jest nieodłączna od miłości bliźniego,
a miłość bliźniego, jako doświadczenie bezpośredniej obecności
Boga w ubogich i słabych, ma tu wymiar bardzo praktyczny”15.
W
tym świetle można spojrzeć na Kazanie na Górze: „Jezus nie
czyni nic niesłychanego i absolutnie nowego wtedy, gdy szczegółowe,
praktyczne kazuistyczne normy zawarte w Torze przeciwstawia wyraźnej
woli Bożej, jako oczekiwanej od dzieci Bożych „większej
sprawiedliwości” (Mt 5,20). Przejmuje rozwinięty już przez
proroków wewnętrzny dynamizm samej Tory i – jako Wybraniec Boży,
stojący twarzą w twarz z Bogiem Prorok (Pwt 18,15) – nadaje mu
radykalny kształt”16.
Janusz Maria
Andrzejewski OP
1
J. RATZINGER, BENEDYKT XVI, Jezus z Nazaretu. Część 1. Od
chrztu w Jordanie do przemienienia (M, Kraków 2007) 92.
2
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 93.
3
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 95.
4
Por. RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 97.
5
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 97-98.
6
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 99.
7
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 100.
8
Niektóre starożytne rękopisy, a idąc za nimi i nowoczesne
przekłady dodają słowa „bez przyczyny” zmiękczając tekst.
9
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 103.
10
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 103.
11
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 104.
12
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 105.
13
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 106.
14
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 108.
15
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 112-113.
16
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 113.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz