środa, 13 stycznia 2016

Mesjasz "Jezus z Nazaretu"


Nauczanie Chrystusa

Pisze Benedykt XVI: „Oczekiwano, że Mesjasz przyniesie odnowioną Torę — swoją Torę. Być może aluzję do tego właśnie czyni Paweł w Liście do Galatów, gdy mówi o „Prawie Chrystusa” (6,2)1. Tego rodzaju sformułowanie jest pewnie związane ze znanym proroctwem Mojżesza z Księgi Powtórzonego Prawa: „Proroka z pośrodku ciebie, z braci twej, jakom ja jest, wzbudzi tobie Pan, Bóg twój; onego słuchać będziecie” (Pwt 18,15). Paralelnie do Tory, tzn. Pięcioksięgu Mojżesza powinien był pojawić się Drugi Prorok, tzn. Mesjasz ze swoją Torą. Mówiąc innymi słowy chodzi o Nauczanie Chrystusa. Święty Paweł w Liście do Galatów używa sformułowania „Prawo Chrystusa” (por. Ga 6,2), a w kontekście dostrzegamy Prawo Wolności, o którym Papież pisze: „Jest to wolność czynienia dobra, która daje się prowadzić przez Ducha Bożego, i właśnie to poddawanie się Duchowi Bożemu jest sposobem wyzwalania się spod Prawa”2. Można by więc to prawo nazwać również Prawem Ducha (por. Rz 8,2).

Pisze dalej Papież: „Jak zatem mamy rozumieć tę Torę Mesjasza? Jaką ukazuje nam ona drogę? Co mówi o Jezusie, Izraelu, Kościele, o nas samych i co mówi do nas samych? W poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania wielką pomocą była mi wspomniana już książka żydowskiego uczonego Jacoba Neusnera: A Rabbi talks with Jesus. An Intermillenial interfaith exchange [Rabbi rozmawia z Jezusem]3. Najważniejszą nowością nauczania Jezusa jest dla Neusnera jest On sam, jako centrum tej nauki. Przytacza na przykład tekst: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj swą majętność i idź za Mną (zob. Mt 19,21; s. 114) i zauważa: Doskonałość, postulowana przez Torę świętość, jak święty jest Bóg (zob. Kpł 19,2; 11,44), polega teraz na pójściu za Jezusem”4. Jest to dość duże uproszczenie, bo sam Jezus inaczej ukazuje proces uświęcenia uczniów: „Uświęć ich w prawdzie. Twoje słowo jest prawdą. Jak posłałeś mnie na świat, tak i ja posłałem ich na świat. A ja za nich uświęcam samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie” (J 17,17-19). Poza tym, doskonałość i świętość to różne, choć wzajemnie powiązane sprawy. W odpowiedzi Jezusa, Neusner nie zauważa słów: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za mną” (Mt 19,21). Doskonałość nie polega na pójściu za Jezusem. Dobrowolne ubóstwo jest warunkiem pójścia za Jezusem, a On sam nie jest celem, a jedynie drogą do Ojca (por. J 14,6). Jezus jest święty, ale prosi Boga Ojca o uświęcenie uczniów za pomocą wyzwalającej (por. J 8,32) i oczyszczającej (por. J 15,2-3) prawdy. O ile rozumiem, to droga do doskonałości jest związana przede wszystkim z wysiłkiem ascetycznym człowieka, a uświęcenie jest przede wszystkim dziełem Ducha Świętego upodobniającego człowieka do Boga.

1. Spór o szabat

Pisze Papież: „Zgodnie z powszechnie przyjętym rozumieniem, Jezus odrzucił ścisłą legalistyczną jego praktykę, zastępując ją wielkoduszną wizją faworyzującą wolność człowieka i otwartą na działanie rozumne, dostosowane do sytuacji. Dowodem tego byłyby słowa: „Szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” (Mk 2,27), w których dostrzega się antropocentryczną wizję całej rzeczywistości, samą z siebie narzucającą „liberalną” interpretację przykazań. Właśnie na podstawie sporów o zachowywanie szabatu stworzono obraz Jezusa liberalnego. Jego krytyka ówczesnego judaizmu równałaby się krytyce, jakiej wolny, rozumny człowiek poddaje skostniały legalizm, który w gruncie rzeczy równa się obłudzie i poniżaniu religii, redukując ją do niewolniczego systemu bezsensownych obowiązków, utrudniającego człowiekowi rozwój jego działalności i wolności”5. Z pewnością Jezus był przeciwny legalistycznym interpretacjom ówczesnego judaizmu. Pyta się On na przykład: „Czy wolno w szabat czynić dobrze czy źle? Ocalić życie czy zabić? Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzał po nich z gniewem i zasmucony zatwardziałością ich serca, powiedział do tego człowieka: Wyciągnij rękę! Wyciągnął, a jego ręka znowu stała się zdrowa jak i druga. Wówczas faryzeusze wyszli i zaraz odbyli naradę z herodianami przeciwko niemu, w jaki sposób go zgładzić” (Mk 3,4-6). Dla Jezusa jest oczywiste, że szabat nie może ograniczać dzieł miłości, czynienia dobra, a dla ówczesnych Żydów oczywistym było, że w imię zachowywania szabatu trzeba zabić Jezusa. Dla Jezusa, szabat został ustanowiony przez Boga dla człowieka, dla jego odpoczynku, dla jego dobra, a nie jako sposób zniewolenia człowieka, czy wręcz sparaliżowania go.

Neusner mówiąc o Jezusie mówi: „Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście zrozumieli, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary» (zob. Oz 6,6; zob. również 1 Sm 15,22), nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu” (Mt 12,4-8) (op. cit., s. 76). Na co Neusner: „On (Jezus) i Jego uczniowie mogą z szabatem czynić to, co czynią, ponieważ weszli w miejsce kapłanów świątynnych: Święte miejsce przeniosło się gdzie indziej. Utożsamia się teraz z kręgiem Mistrza i Jego uczniów" (s. 86n)”6. Obawiam się, że nie o to chodzi. Jezus mówiąc o miłosierdziu daje klucz do interpretacji szabatu. Szabat ma służyć miłosierdziu, ukochanie człowieka jest przykazaniem ważniejszym niż przepis odpoczynku sobotniego. Poza tym, Jezus mówiąc: „Syn Człowieczy jest Panem szabatu” (Mt 12,8) odwołuje się do proroctwa Daniela, który ukazuje wielkość władzy Syna Człowieka, którą On otrzymuje od Boga Ojca: „I dał mu władzę i cześć i królestwo, aby mu wszyscy ludzie, narody i języki służyli; władza jego władza wieczna, która nie będzie odjęta, a królestwo jego, które nie będzie zniszczone” (Dn 7,14). Jezus z woli Ojca, właśnie jako Syn Człowieka ma władzę – również nad szabatem. Poza tym, Jezus nie wchodzi w rolę kapłana świątynnego, ale jest Bogiem zamieszkującym świątynię swojego ciała (por. J 2,21).

Bardzo ciekawą jest uwaga Papieża: „Zdania bezpośrednio poprzedzające historię związaną z szabatem, brzmią; „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie” (Mt 11,28-30). Zazwyczaj słowa te są interpretowane przez odniesienie do idei liberalnego Jezusa, a więc moralistycznie: liberalne podejście Jezusa do Prawa ułatwia człowiekowi życie - w przeciwieństwie do „żydowskiego legalizmu”. W praktyce interpretacja taka nie jest, co prawda, bardzo przekonująca, bo naśladowanie Jezusa nie jest wygodne - tego zresztą Jezus nigdy nie twierdził. To co w końcu? Neusner pokazuje nam, że nie chodzi tu o pewną formę legalizmu; mamy tu do czynienia z tekstem głęboko teologicznym, a dokładniej mówiąc – chrystologicznym”7. Odpoczynkiem nie jest już szabat, ale Jezus, obdarzający swoim „jarzmem” (por. Mt 11,28-29). Jezus uczy łagodności, leczy agresywność. O złości mówi: „Lecz ja wam mówię: Każdy, kto się gniewa na swego brata8, podlega sądowi” (Mt 5,22). Pragnie w ten sposób wyeliminować złość we wspólnocie swoich uczniów i wprowadzić pokój. Jezus uczy pokory, leczy chore ambicje i w ten sposób uspokaja człowieka. Jego „jarzmem” jest troska o zbawienie człowieka, o przyprowadzenie go do Jezusa.

Wielką troską Jezusa jest wprowadzenie pokoju do rodzin, mówi: „A wchodząc do domu, pozdrówcie go. Jeśli ten dom jest tego godny, niech zstąpi na niego wasz pokój, a jeśli nie jest godny, niech wasz pokój powróci do was” (Mt 10,12-13). Jest to jakby namacalny dar pokoju związany na przykład z poświęceniem mieszkania. O samym pokoju w czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus mówi: „Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; daję wam nie tak, jak daje świat” (J 14,27). Jezus daje Ducha pokoju, który uspokaja serca i daje radość wspólnego życia.



2. Rodzina, naród, Kościół

Benedykt XVI pisze: „„Czcij twego ojca i twoją matkę, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, ci daje” – tak brzmi czwarte przykazanie w wersji Księgi Wyjścia (20,12). Przykazanie to skierowane jest do synów i mówi o rodzicach, zatem tworzy powiązania pokoleń i wspólnotę rodziny jako ład, którego Bóg chce i którym się opiekuje. Mówi o ziemi i o trwałości życia na ziemi, zatem wiąże ziemię, jako życiowy obszar ludu, z podstawowym ładem rodziny; wiąże istnienie ludu i ziemi z tworzącymi się w strukturze rodziny wzajemnymi relacjami pokoleń”9. Ważny jest nacisk, z jakim Papież podkreśla rolę ziemi, jako fundamentu spokojnego ładu życia rodzinnego.

Według Neusnera, Jezus występuje przeciwko temu przykazaniu: „Powiedziano Mu, że Jego Matka i bracia stoją na dworze i chcą z nim mówić. A oto Jego odpowiedź: „«Któż jest moją matką, i którzy są moimi braćmi?». I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest Mi bratem, siostrą i matką»” (Mt 12,46-50)”10. Ciekawe, że Neusner nie zauważa pozytywnego sensu wypowiedzi Jezusa, która na tle Starego Testamentu wydaje się być oczywista – wypełnianie woli Bożej jest ważniejsze od dbania o relacje ludzkie.

Papież bardzo ciekawie odpowiada na ten zarzut: „Naśladowanie Jezusa nie wymaga żadnej politycznie określonej struktury społecznej. Jak wielokrotnie słusznie się stwierdza, na podstawie Kazania na Górze nie można zbudować żadnego państwa, żadnego ładu społecznego”11. Ewangelizacja Jezusa jest skierowana na nawrócenie każdego z Jego słuchaczy, a nie na stworzenie takiej, czy innej struktury społecznej. Gdy przed Jego Wniebowstąpieniem uczniowie pytają Go: „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraelowi? Lecz on im odpowiedział: Nie do was należy znać czasy i chwile, które Ojciec ustanowił swoją władzą. Ale przyjmiecie moc Ducha Świętego, który zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie, w całej Judei, w Samarii i aż po krańce ziemi” (Dz 1,6-8). To nie królestwo Izraela jest ważne dla Jezusa, ale świadczenie mocą Ducha Świętego. Dla Jezusa najważniejsze jest Królestwo i prowadząca do Niego Ewangelizacja: „Do innego zaś powiedział: Pójdź za mną! Ale on rzekł: Panie, pozwól mi najpierw odejść i pogrzebać mego ojca. Lecz Jezus mu odpowiedział: Niech umarli grzebią swoich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże” (Łk 9,50-60). Głoszenie Królestwa jest o wiele pilniejszą sprawą niż jakikolwiek pogrzeb. Zwróćmy uwagę, że Jezus nazywa zmarłymi ludzi, którzy Go nie przyjmują. Bardzo ciekawym jest dialog Jezusa ze świętym Piotrem: „Wtedy Piotr odezwał się do niego: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za tobą. Cóż za to będziemy mieli? A Jezus im powiedział: Zaprawdę powiadam wam, że przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na tronie swojej chwały, i wy, którzy poszliście za mną, zasiądziecie na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto opuści domy, braci lub siostry, ojca lub matkę, żonę, dzieci lub pole dla mego imienia, stokroć więcej otrzyma i odziedziczy życie wieczne” (Mt 19,27-29). O ile rozumiem, Jezus nie podważa ważności więzów rodzinnych, ale wskazuje na konieczność poświęcenia wszystkiego dla Niego samego i dla Jego Królestwa, i co ważne ukazuje tego owocność.

Dla Papieża bardzo ważnym motywem w jego odpowiedzi na zarzuty Neusnera jest uniwersalizm nauczania Jezusa: „Otóż gdy czytamy Torę wraz z całym starotestamentalnym kanonem, z prorokami, Psalmami i księgami mądrościowymi, wtedy coś staje się bardzo jasne, coś, co w gruncie rzeczy zapowiada już Tora: Izrael nie istnieje jako cel sam w sobie i nie powstał po to, by żyć w „wiecznych” przepisach Prawa. Istnieje po to, by stać się światłem dla narodów. W Psalmach i w księgach prorockich słychać z coraz większą wyrazistością obietnicę, że zbawienie Boże stanie się udziałem wszystkich narodów. Słyszymy coraz wyraźniej, że Bóg Izraela, który jest Bogiem jedynym, Bogiem prawdziwym, Stwórcą nieba i ziemi, Bogiem wszystkich narodów i wszystkich ludzi, w którego rękach spoczywa ich los – że ten Bóg nie chce pozostawić narodów im samym. Słyszymy, że wszyscy Go poznają, że Egipt i Babilon – dwie wrogie Izraelowi potęgi światowe - wyciągną swe ręce do Izraela i razem z nim będą wielbić Boga. Słyszymy, że znikną granice i że Bóg Izraela będzie uznawany i czczony przez wszystkie narody, jako ich własny Bóg, jako Bóg jedyny”12. I dalej: to właśnie Jezus „Izraela zaniósł narodom, tak że wszystkie narody modlą się teraz do Niego i w Pismach Izraela rozpoznają Jego słowo, słowo żywego Boga. Przyniósł uniwersalizm, który jest wielką obietnicą daną Izraelowi i światu. Uniwersalizm, wiara w jednego Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, w nowej rodzinie Jezusa, która nie zna granic narodowych ani cielesnych powiązań wynikających z pochodzenia - oto owoc dzieła Jezusa”13.

W centrum nauczania Jezusa, Papież widzi wolność: „Z biegiem czasu wolność ta została wyrwana z Bożej perspektywy i ze wspólnoty życia z Jezusem. Wolność zorientowana na uniwersalizm i na właściwie rozumiany świecki charakter [Profanität], została przemieniona na świeckość absolutną - na „laicyzm” – dla którego konstytutywne stały się, jak się wydaje, zapomnienie o Bogu i nastawienie wyłącznie na sukces. Dla wierzącego chrześcijanina polecenia Tory pozostają nadal punktem odniesienia, ku któremu zawsze kieruje wzrok. Drogowskazem dla jego rozumu jest przede wszystkim szukanie woli Bożej we wspólnocie z Jezusem; bez tego zawsze grozi mu zaślepienie i zaciemnienie”14.



3. Radykalizm proroków

Bardzo ciekawie pisze Papież o prawach apodyktycznych i kazuistycznych pojawiających się w Starym Testamencie: „Tak więc w samej Torze istnieją zasadniczo różne stopnie autorytetu. Jak to formułuje O. Artus, istnieje nieprzerwany dialog pomiędzy historycznie uwarunkowanymi normami i metanormami. Te ostatnie wyrażają niezmienne postulaty Przymierza. Podstawową „metanormą” jest ujmowanie się Boga za ubogimi, którzy łatwo stają się osobami wyjętymi spod prawa i sami nie potrafią zapewnić sobie sprawiedliwości. Wiąże się z tym inna sprawa: normą podstawową, od której wszystko inne zależy, jest w Torze przede wszystkim utrwalenie wiary w jednego Boga. Tylko Jego, YHWH, można wielbić. Jednak w rozwoju nauczania proroków odpowiedzialność za ubogich, wdowy i sieroty zyskuje stopniowo równie wysoką rangę, co wyłączność adoracji jednego Boga. Stapia się ona z obrazem Boga i nadaje mu konkretne znaczenie. Drogowskaz społeczny staje się drogowskazem teologicznym, a drogowskaz teologiczny ma charakter społeczny; miłość Boga jest nieodłączna od miłości bliźniego, a miłość bliźniego, jako doświadczenie bezpośredniej obecności Boga w ubogich i słabych, ma tu wymiar bardzo praktyczny”15.

W tym świetle można spojrzeć na Kazanie na Górze: „Jezus nie czyni nic niesłychanego i absolutnie nowego wtedy, gdy szczegółowe, praktyczne kazuistyczne normy zawarte w Torze przeciwstawia wyraźnej woli Bożej, jako oczekiwanej od dzieci Bożych „większej sprawiedliwości” (Mt 5,20). Przejmuje rozwinięty już przez proroków wewnętrzny dynamizm samej Tory i – jako Wybraniec Boży, stojący twarzą w twarz z Bogiem Prorok (Pwt 18,15) – nadaje mu radykalny kształt”16.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 J. RATZINGER, BENEDYKT XVI, Jezus z Nazaretu. Część 1. Od chrztu w Jordanie do przemienienia (M, Kraków 2007) 92.

2 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 93.

3 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 95.

4 Por. RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 97.

5 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 97-98.

6 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 99.

7 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 100.

8 Niektóre starożytne rękopisy, a idąc za nimi i nowoczesne przekłady dodają słowa „bez przyczyny” zmiękczając tekst.

9 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 103.

10 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 103.

11 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 104.

12 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 105.

13 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 106.

14 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 108.

15 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 112-113.

16 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 113.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz