Mt 4n
Po chrzcie w rzece Jordan, Jezus jest wyprowadzony przez Ducha
Świętego na pustynię po to, aby był kuszony przez diabła (por.
Mt 4,1). Nie jest to więc Jego kaprys, ale ta długa walka z
szatanem wynika z woli Bożej, do wypełnienia której, Jezus jest
nakłoniony przez Ducha Świętego. Dopiero po czterdziestodniowym
poście, a Mateusz podkreśla, że Jezus pościł dniem i nocą,
Jezus odczuł głód (por. Mt 4,2), jest to cud – podobnie jak
analogiczne posty Mojżesza (por. Wj 34,28) i Eliasza (por. 1 Krl
19,8).
Szatan
wie, że Jezus jest Synem Bożym, bo Bóg Ojciec ogłosił to po
chrzcie Jezusa. Nie wie, co to oznacza, nie wie, jaką władzą On
dysponuje. W pierwszej pokusie proponuje Mu przemianę kamieni w
chleby (por. Mt 4,3). Jezus, powołując się na autorytet Pisma
(por. Pwt 8,3) wskazuje mu na Boga i na wszystko, co pochodzi z Jego
ust. Greckie słowo rema
może tu być tłumaczeniem hebrajskiego słowa dabar
mającego
ogólne znaczenie: „słowo, wydarzenie, czyn”. Może się to więc
odnosić tak do słowa, jak i do manny wspomnianej zresztą w Pwt
8,3. Ciekawie przekazuje tę myśl Księga Mądrości: „Aby się
nauczyli synowie Twoi, których umiłowałeś Panie, że nie urodzaj
plonów żywi człowieka, lecz słowo Twoje strzeże wierzących
Tobie” (Mdr 16,26).
Słowa: „Wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na
narożniku świątyni” (Mt 4,5) przypominają podobny przypadek
opisany w Księdze Daniela: „W Judei zaś był prorok Habakuk.
Przygotował on polewkę i rozdrobił chleb w naczyniu, i poszedł na
pole, by zanieść to żniwiarzom. Anioł Pański odezwał się do
Habakuka: Zanieś posiłek, jaki masz, Danielowi do Babilonu, do jamy
lwów. Habakuk odpowiedział: Panie, nie widziałem nigdy Babilonu
ani nie znam jamy lwów. Ujął go więc anioł za wierzch głowy i
niosąc za włosy jego głowy przeniósł go do Babilonu na skraj
jamy z prędkością wiatru. Zawołał Habakuk: Danielu, Danielu! Weź
posiłek, który ci Bóg przysyła. Daniel zaś powiedział: Boże,
pamiętałeś o mnie i nie opuściłeś tych, którzy Cię kochają.
Powstawszy zaś Daniel jadł. Anioł Boży przeniósł natychmiast
Habakuka w poprzednie miejsce” (Dn 14,33-39). To opowiadanie
wskazuje na fizyczne przeniesienie proroka razem z potrawą przezeń
przygotowaną.
Podobną wizję przekazuje nam prorok Ezechiel: „Patrzyłem, a oto
była tam istota podobna do postaci człowieka; w dół od tego, co
wyglądało na jego biodra, był ogień, i w górę od tego, co
wyglądało na biodra, było coś, co przypominało połysk stopu
złota ze srebrem. Wyciągnął coś w rodzaju ręki i uchwycił mnie
za włosy na głowie, a duch podniósł mnie w górę między ziemię
a niebo i w boskich widzeniach zaprowadził do Jerozolimy, do
przedsionka bramy wewnętrznej, położonej po stronie północnej,
tam gdzie znajdował się bożek zazdrości” (Ez 8,2-3). W tym
opowiadaniu prorok jest również przeniesiony fizycznie do
Jerozolimy, ale dodaje: „w boskich widzeniach”, co nie
kwestionuje realności opisywanych wydarzeń, ale wiąże je z Bożym
autorytetem. Na podstawie tych dwóch tekstów uważam za realne
fizyczne przeniesienie Jezusa – najpierw do świątyni, a później
na wysoką górę. W Jerozolimie kusi Jezusa do samobójstwa: „Jeśli
jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane:
Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą, byś
przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień” (Mt 4,6; por. Ps
91,11-12). Jezus odpowiada słowami zapożyczonymi z Księgi
Powtórzonego Prawa: „Nie będziecie wystawiali na próbę Pana,
Boga waszego, jak wystawialiście Go na próbę w Massa” (Pwt
6,16), które tam odnosiły się do narodu wybranego.
Wysoka góra to miejsce pokusy władzy i ludzkiej sławy za cenę
posłuszeństwa szatanowi (por. Mt 4,8-9). Jezus odpowiada mu: „Idź
precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz
oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz” (Mt 4,10).
Szatan odchodzi, a przychodzą aniołowie, by Mu służyć (por. Mt
4,11). W jaki sposób? Myślę, że podobnie jak w Ogrójcu, gdzie
anioł Go umacniał (por. Łk 22,43).
Po
kuszeniu na pustyni, Jezus ucieka do Galilei, bo dociera do niego
wiadomość o „wydaniu” Jana Chrzciciela – nie wiemy, kto go
wydał, wiemy o tym tylko z użytego tu słowa greckiego paradidomi,
tzn. „wydawać” (por. Mt 4,12). Mateusz informuje nas skrótowo o
opuszczeniu Nazaretu, którego to mieszkańcy usiłowali zgładzić
Jezusa (por. Łk 4,16-30) i o przejściu do Kafarnaum (por. Mt 4,13).
Przypomina także proroctwo Izajasza: „Lud, który siedział w
ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej
krainy śmierci światło wzeszło” (Mt 4,16; por. Iz 9,1). To
Jezus jest tym światłem. Streszcza nauczanie Jezusa w słowach:
„Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie”
(Mt 4,17) – zwróćmy uwagę na to, że wcześniej mówił to samo
święty Jan Chrzciciel (por. Mt 3,2). Obydwaj wzywają do
nawrócenia, do pokuty – bo jest to konieczne. Obydwaj głoszą
zbliżające się Królestwo łaski i Ducha Świętego.
Jezus mówi rybakom – Piotrowi i jego bratu Andrzejowi: „Pójdźcie
za Mną, a uczynię was rybakami ludzi” (Mt 4,19). To typowe dla
Jezusa tajemnicze objawianie przyszłości – w tym wypadku
poszukiwania i przemieniania ludzi w Królestwie Jezusa. Mateusz
wskazuje na nową jakość działalności Jezusa w stosunku do Jana
Chrzciciela: „I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w
tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc
wszystkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu (…)
Przynoszono więc do Niego wszystkich cierpiących, których dręczyły
rozmaite choroby i dolegliwości, opętanych, epileptyków i
paralityków, a On ich uzdrawiał” (Mt 4,23-24). Jan był statyczny
i ograniczał się do chrztu nawrócenia; Jezus naucza w synagogach,
głosi Ewangelię i leczy wszelkie choroby. Jest to działalność
dynamiczna – Ewangelia jest nie tylko głoszona, ale i potwierdzana
znakami uwolnienia od wszelkiego rodzaju zła. Jest to znak
działalności Ducha Świętego obecnego w życiu Jezusa.
Janusz Maria Andrzejewski OP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz