Mt 10
Ten
rozdział zaczyna się słowami: „Wtedy przywołał do siebie
dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami
nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie
słabości” (Mt 10,1). Terminologia „ducha nieczystego”, a tak
naprawdę „ducha nieczystości, skalania” – hebrajskie słowo
tum'ah,
pojawia się już w Za 13,1-2: „W owym dniu wytryśnie źródło,
dostępne dla domu Dawida i dla mieszkańców Jeruzalem, na obmycia
grzechu i zmazy. Wówczas - wyrocznia Pana Zastępów - wyniszczę
imiona bożków w kraju, aby już nikt o nich nie wspomniał. I
wypędzę z kraju wróżbitów i ducha nieczystego”. To samo
hebrajskie słowo tum'ah
występuje
w znanym tekście Ez 36,25: „Pokropię was czystą wodą, abyście
się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od
wszystkich waszych bożków”. Jest to jeden z tekstów
zapowiadających przyszłe oczyszczenie przez sakrament chrztu
świętego.
To, co nieczyste, co brudne, co obrzydliwe budzi odrazę i już w ST
mamy wyraźnie zaznaczone wezwanie do czystości. Widzimy to na
przykład w ceremonii oczyszczenia w Dniu Przebłagania: „Potem
zabije kozła jako ofiarę przebłagalną za lud, wniesie krew jego
poza zasłonę i uczyni z tą krwią to samo, co uczynił z krwią
cielca. Pokropi nią przebłagalnię z góry i z przodu i dokona
przebłagania nad Miejscem Świętym za nieczystości Izraelitów i
za ich przestępstwa według wszystkich ich grzechów. To samo uczyni
z Namiotem Spotkania, który znajduje się u nich - w środku ich
nieczystości” (Kpł 16,15-16). Księga Mądrości ukazuje Ducha
Świętego, jako Ducha Mądrości, przenikającego wszystkie czyste
duchy: „Jest bowiem w niej duch rozumny, święty, jedyny,
wieloraki, subtelny, rączy, przenikliwy, nieskalany, jasny,
niecierpiętliwy, miłujący dobro, bystry, niepowstrzymany,
dobroczynny, ludzki, trwały, niezawodny, beztroski, wszechmogący i
wszystkowidzący, przenikający wszelkie duchy rozumne, czyste i
najsubtelniejsze” (Mdr 7,22-23). Jezus nie tylko że uwalnia od
duchów nieczystych, ale i oferuje swoje błogosławieństwo czystym
sercem (por. Mt 5,8). Może być zaskakującym to, że Jezus
ustanawia dwunastu apostołów przede wszystkim dla uwalniania od
duchów nieczystych. Myślę, że Jezus widział taką potrzebę –
niemożliwe jest uzdrowienie duchowe i fizyczne człowieka
opanowanego, czy choćby tylko kontrolowanego przez ducha
nieczystego.
Kolejnym
zadaniem uczniów Jezusa jest uzdrawianie, uwalnianie od wszelkiego
rodzaju chorób i dolegliwości – jako namacalny dowód panowania w
rzeczywistości Królestwa, które głosili. Nieco dalej mamy słowa:
„Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie
trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo
dawajcie!” (Mt 10,8). Słowa: „wskrzeszajcie umarłych”
wydawały się późniejszym kopistom tak nieprawdopodobne, że
omijali je w swoich rękopisach1.
Zadziwiające są słowa Jezusa: „Nie idźcie do pogan i nie
wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego!” (Mt 10,5).
Możliwe, że ma to związek z innymi słowami Jezusa: „Jestem
posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela” (Mt
15,24). Początkowo nauczanie i posługa Jezusa i Jego uczniów były
skierowane wyłącznie do Żydów, którzy utracili kontakt z Bogiem.
On sam tak formułuje swoją diagnozę swojego narodu: „A widząc
tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni,
jak owce nie mające pasterza” (Mt 9,36).
Ważnym elementem posłania apostołów, silnie oddziałujące w
historii Kościoła jest wymaganie dobrowolnego ubóstwa: „Darmo
otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra,
ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch
sukien, ani sandałów, ani laski! Wart jest bowiem robotnik swej
strawy” (Mt 10,8-10). Ciekawe jest w rozumieniu Jezusa
przekazywanie pokoju: „Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi
na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz
powróci do was!” (Mt 10,13) – wydaje się, że słowo „dom”
oznacza tu rodzinę, tych, którzy dany dom zamieszkują. Pokój jest
tu rozumiany jak coś konkretnego, prawie namacalnego – jako „owoc
Ducha Świętego” (por. Ga 5,22). Jeśli przyjmujemy Ducha – to
możemy otrzymać również Jego owoce, a jeśli nie – to nie.
Prorok Izajasz twierdzi: „Nie ma pokoju dla bezbożnych - mówi
Pan” (Iz 48,22).
Straszna jest groźba dla nieprzyjmujących Ewangelii: „Gdyby was
gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych,
wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg
waszych! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej
lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu” (Mt 10,14-15).
Podobne są groźby Jezusa wobec niepokutujących: „Biada tobie,
Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy
się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w
popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi
lżej będzie w dzień sądu niż wam” (Mt 11,21-22).
„Oto
Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak
węże, a nieskazitelni2
jak gołębie!” (Mt 10,16). To ostrzeżenie Jezusa prowadzi nas do
Niego, jako Dobrego Pasterza, który chce i może nas obronić: „Ja
jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają,
podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za
owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę
przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna
owczarnia, jeden pasterz” (J 10,14-16). To On jest gwarancją
mojego bezpieczeństwa: „Pan jest moim pasterzem, nie brak mi
niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie
nad wody, gdzie mogę odpocząć: orzeźwia moją duszę. Wiedzie
mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię.
Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty
jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza”
(Ps 23,1-4). Roztropność polega na tym, żeby nie dać się od
Niego oddzielić przez umiłowanie świata, przez pożądanie ciała,
pożądanie oczu i chełpliwość życia (por. 1 J 2,15-16).
„Prostota gołębia” to spokój wynikający z namaszczenia Duchem
Świętym: „Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co
macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie
mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego
będzie mówił przez was” (Mt 10,19-20).
Jezus
realistycznie wymaga od nas roztropności – On sam wielokrotnie
uciekał i uczniom poleca: „Gdy was prześladować będą w tym
mieście, uciekajcie do innego” (Mt 10,23). On sam nawet przed
arcykapłanem nie odpowiada wprost na pytanie, ale dość tajemniczo
odpowiada: „Ty powiedziałeś” (Mt 26,64). A. Leske tak to
komentuje: „Najwyższy kapłan wzywa Jezusa, aby odpowiedział na
zarzuty, mając nadzieję, że powie coś, co będzie można
wykorzystać przeciw Niemu, ale Jezus, wypełniając słowa Iz 53,7
(por. Ps 38,12-14; por. także Mt 27,12.14), milczy. To milczenie
skłania Kajfasza do wymuszenia odpowiedzi przez odwołanie się do
przysięgi. „Poprzysięgam Cię na Boga żywego” (1 Krl 22,16),
jako przysięga, zmusza Jezusa do odpowiedzi na pytanie: „Powiedz
nam: czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży”. Oba te określenia w
potocznym rozumieniu dotyczyły oczekiwanego Mesjasza, który miał
zniszczyć wrogów Izraela i ustanowić królestwo. Kajfasz chciał
wydobyć od Jezusa odpowiedź potwierdzającą, aby móc donieść
Piłatowi, że Jezus planował powstanie; jednak słowa Jezusa: „Tyś
powiedział” przenoszą odpowiedzialność za odpowiedź z Jezusa
na oskarżyciela. Chociaż Jezus jest Mesjaszem, Synem Boga, jak
zostało objawione w 16,16 (por. wyżej), nie jest nim w sensie
politycznym, zakładanym przez najwyższego kapłana. Jest
Sługą/Synem Człowieczym, który powróci jako sędzia”3.
Drugie słowo, mające charakteryzować gołębia, ma chyba ukazywać
prostotę przyjmowania zła, bez buntu, bez agresji – zgodnie ze
słowami Jezusa: „Nie stawiajcie oporu złemu” (Mt 5,39).
Jezus
mówi: „Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was
wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować” (Mt
10,17). Głoszenie prawdy Ewangelii naraża na prześladowania –
Jezus został ukrzyżowany, święty Paweł był kamienowany:
„Tymczasem nadeszli Żydzi z Antiochii i z Ikonium. Podburzyli
tłum, ukamienowali Pawła i wywlekli go za miasto, sądząc, że nie
żyje” (Dz 14,19). Dla uczniów Jezusa jest to ważne ostrzeżenie.
Istotne jest także Jego zapewnienie o pomocy Ducha Świętego:
„Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie
mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić,
gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch
Ojca waszego
będzie mówił przez was” (Mt 10,19-20) – oznacza to
uczestnictwo w charyzmacie prorockim i spokój – nic i nikt nie
oderwie nas od Jezusa.
Straszne są słowa Jezusa: „Brat wyda brata na śmierć i ojciec
syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią.
Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto
wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 10,21-22) – straszna
może być nienawiść w rodzinach, ale jednocześnie Jezus
gwarantuje zbawienie tym, którzy mimo wszystko pozostaną Mu wierni.
Tak, jak Jezus był oskarżany o działanie mocą władcy demonów
(por. Mt 9,34; 12,24), tak i jego uczniowie będą oczerniani: „Jeśli
pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak
nazwą” (Mt 10,25). Mamy się nie bać najbardziej przebiegłych
intryg – wszystkie one zostaną zdemaskowane (por. Mt 10,26). Zło
będzie ujawnione ale tym bardziej mamy głosić Ewangelię Królestwa
– nie wolno koncentrować się na złu – trzeba nauczać o
Jezusie żywym i aktywnym w naszym społeczeństwie (por. Mt 10,27).
Kolejny werset jest dosyć tajemniczy: „Nie bójcie się tych,
którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się
raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle” (Mt
10,28). Z pewnością chodzi Jezusowi o uwolnienie ludzi od strachu,
który ich paraliżuje i skłania do czynienia zła – tak zwanego
„mniejszego”. Potrzebna jest bojaźń Boża, to znaczy wynikająca
z wiary pewność w Bożą opiekę i w Bożą sprawiedliwość. Nie
wolno mi lekceważyć Boga i zuchwale grzeszyć z nadzieją na Jego
miłosierdzie! Pisze Kohelet: „Ponieważ wyroku nad czynem złym
nie wykonuje się zaraz, dlatego serce synów ludzkich bardzo jest
skore do czynów złych; zwłaszcza że grzesznik czyni źle
stokrotnie, a jednak długo żyje. Chociaż ja również i to
poznałem, że szczęści się tym, którzy Boga się boją, dlatego
że się Go boją. Nie szczęści się zaś złoczyńcy, i podobny do
cienia, nie przedłuża on swych dni, dlatego że nie ma w nim
bojaźni wobec Boga” (Koh 8,11-13). Strach przed wieczną karą ma
nas skutecznie bronić przed pokusami i dlatego Jezus mówi: „Jeśli
więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć
od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich
członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do
piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu,
odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy
zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało
iść do piekła” (Mt 5,29-30).
Przygotowując uczniów na prześladowania, Jezus mówi: „Do
każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam
się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie
zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który
jest w niebie” (Mt 10,32-33). Jak trudno było przyznać się do
Jezusa pokazuje przypadek niewidomego od urodzenia: „Rodzice zaś
jego tak odpowiedzieli: Wiemy, że to jest nasz syn i że się
urodził niewidomym. Nie wiemy, jak się to stało, że teraz widzi,
nie wiemy także, kto mu otworzył oczy. Zapytajcie jego samego, ma
swoje lata, niech mówi za siebie. Tak powiedzieli jego rodzice, gdyż
bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna
Jezusa za Mesjasza, zostanie wyłączony z synagogi” (J 9,20-22).
Niezwykle ważne są słowa Jezusa: „Nie sądźcie, że przyszedłem
pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju,
ale miecz” (Mt 10,34). Z pewnością, Jezus nie przynosi „świętego
spokoju”, pokoju za wszelką cenę, Jezus nie jest pacyfistą.
Przynosi pokój serca jako owoc Ducha Świętego (por. Ga 5,22) –
On sam mówi: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak
jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani
się lęka!” (J 14,27). „Mieczem”, jaki przynosi Jezus – jest
słowo Boże. List do Hebrajczyków głosi: „Żywe bowiem jest
słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny,
przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku,
zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które
by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i
odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek”
(Hbr 4,12-13). Może to być bolesne, ale jest uzdrawiające. Sam
Jezus jest światłem życia (por. J 8,12) i prowadzi do wyzwalającej
prawdy (por. J 8,32). Jezus zwraca uwagę na wady, a przede wszystkim
na zakłamanie. Jego nauczanie i życie wzywają do wolności, a to
wywołuje sprzeciw zła. Co więcej, jak wskazuje na to cytat z
Księgi proroka Micheasza (7,6, por. Mt 10,35-36), miecz słowa
Bożego może doprowadzić do podziałów w rodzinach, w których
mocne opowiedzenie się za Jezusem i Jego nauczaniem może się stać
przyczyną poważnych konfliktów z ludźmi gotowymi żyć w grzechu
dla „świętego spokoju”.
Równie trudne są kolejne słowa: „Kto kocha ojca lub matkę
bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę
bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien” (Mt 10,37).
Prawdopodobnie nie chodzi tu o uczucia, ale o to, Jezus jest
rzeczywiście najważniejszy, czy ze względu na coś, czy na kogoś
nie zgrzeszę przeciw Jezusowi, czy Jego wola jest dla mnie
rozstrzygająca. Być godnym Jezusa to zasługiwać na Jego
przyjęcie. Może kluczem do zrozumienia tego tekstu są słowa: „Nie
każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa
niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w
niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie
prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych
duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą
Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie
ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!” (Mt 7,21-23).
Jezus „zna” tych, którzy są godni Jego poznania, którzy czynią
wolę Bożą, dla których jakiekolwiek ludzkie przywiązanie nie
jest usprawiedliwieniem dla grzechu, dla których żaden człowiek
nie jest ważniejszy od Jezusa.
„Kto
nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien”
(Mt 10,38). Dla tego, by być godnym Jezusa konieczne jest wzięcie
swojego krzyża – oznacza to uprzednią zgodę na wszelkie
cierpienie związane z towarzyszeniem Jezusowi. Być z Jezusem, to
nie tylko ogromna radość Jego towarzystwa, ale często, udział w
Jego cierpieniach – tak jak to opisuje święty Paweł: „Wydaje
mi się bowiem, że Bóg nas, apostołów, wyznaczył jako ostatnich,
jakby na śmierć skazanych. Staliśmy się bowiem widowiskiem
światu, aniołom i ludziom; my głupi dla Chrystusa, wy mądrzy w
Chrystusie, my niemocni, wy mocni; wy doznajecie szacunku, a my
wzgardy. Aż do tej chwili łakniemy i cierpimy pragnienie, brak nam
odzieży, jesteśmy policzkowani i skazani na tułaczkę, i utrudzeni
pracą rąk własnych. Błogosławimy, gdy nam złorzeczą, znosimy,
gdy nas prześladują; dobrym słowem odpowiadamy, gdy nas
spotwarzają. Staliśmy się jakby śmieciem tego świata i odrazą
dla wszystkich aż do tej chwili” (1 Kor 4,9-13).
Jakby
na przedłużeniu słów o konieczności dźwigania krzyża są
słowa: „Kto znajduje swoją duszę, straci ją, a kto straci swoją
duszę z mego powodu, znajdzie ją”4
(Mt 10,39). Może chodzi tu o egoizm, z którym człowiek zabiega z
chorobliwą miłością własną o siebie, odsuwając na dalszy plan
bliźnich, a nawet samego Boga. Jezus skłania do poświęcenia
siebie służbie Bogu i bliźniemu, co na pierwszy rzut oka może być
wręcz szkodliwe, a z perspektywy życia wiecznego jest trafioną
inwestycją. Dosłowny przekład wskazujący na duszę, podkreśla
fakt, że nie chodzi tu tylko o życie, któremu zagraża śmierć,
ale o duszę z całym jej pragnieniem wykorzystywania swoich szans,
swoich talentów – tak fizycznych, jak i duchowych.
Ostatnie wersety tego rozdziału są obietnicą nagrody dla służących
uczniom Jezusa, bo w nich i przez nich, służą oni samemu Bogu,
posyłającemu tak Jezusa, jak i Jego uczniów.
Janusz Maria Andrzejewski OP
1
Por. E.
NESTLE - K. ALAND, Novum
Testamentum Graece
(Deutsche Bibelgesellschaft, Stuttgart 271995)
24.
2
Greckie słowo tu użyte: akeraios oznacza:
„niezłożony, prosty”.
3
A. LESKE,
„Ewangelia według św. Mateusza”, Międzynarodowy
komentarz do Pisma Świętego (Verbinum,
Warszawa 22001)
1204.
4
BT przekłada greckie słowo
psyche, tzn. „dusza”
za pośrednictwem słowa „życie” i otrzymuje: „Kto chce
znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego
powodu, znajdzie je”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz