Pierwsze
spojrzenie na tajemnicę Jezusa
Benedykt
XVI wprowadza nas w tajemnicę Jezusa poprzez Mojżesza – proroka.
Ukazuje Jezusa za pośrednictwem proroctwa wypowiedzianego przez
Mojżesza: „Pan, Bóg twój, wzbudzi ci proroka spośród braci
twoich, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał” (Pwt 18,15).
Warto zastanowić się nad zjawiskiem profetyzmu. Najpierw Papież
wskazuje na korzenie różnego rodzaju wróżbiarstwa i zjawiska
fałszywych proroków. Pisze: „Człowiek
zawsze pytał o swe pierwsze źródło. Jeszcze bardziej niemal niż
ciemności jego pochodzenia interesuje człowieka tajemnica jego
przyszłości, ku której zmierza. Chce rozerwać zasłonę, chce
wiedzieć, co ma czynić, by uniknąć nieszczęść i osiągnąć
zbawienie. Również religie stawiają pytanie nie tylko o początki.
W ten czy inny sposób wszystkie usiłują zerwać zasłonę
skrywającą przyszłość. Nabierają znaczenia dzięki temu
właśnie, że przekazują wiedzę o tym, co ma nadejść; w ten
sposób mogą człowiekowi wskazać drogę, którą musi iść, by
nie ponieść porażki. Dlatego też praktycznie we wszystkich
religiach funkcjonowały różne postaci wizji przyszłości”1.
Wydaje
się, że pokusa wiedzy
tajemnej, ezoterycznej jest podstawową pokusą drzewa poznania dobra
i zła (por. Rdz 2,17). Wąż kusi kobietę: „Ale wie Bóg, że
któregokolwiek dnia z niego jeść będziecie, otworzą się oczy
wasze; a będziecie jako bogowie, znający dobre i złe” (Rdz 3,5).
Jest to pokusa boskiej wiedzy, wiedzy przenoszącej na poziom boski.
Dlaczego to pragnienie wiedzy jest grzeszne i bardzo niebezpieczne?
Bo łączy z szatanem, który oferując człowiekowi tego typu
„zakazaną” wiedzę uzyskuje nad nim kontrolę. W Księdze
Rodzaju człowiek grzesząc nieposłuszeństwem i kosztując z drzewa
poznania dobra i zła traci szczęście życia z Bogiem.
Księga
Powtórzonego Prawa zakazywała stosowania praktyk magicznych: „Gdy
ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się
popełniania tych samych obrzydliwości jak tamte narody. Nie
znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień
swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i
czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma,
zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy,
kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg
twój, sprzed twego oblicza” (Pwt 18,9-12).
Papież komentuje
ten tekst: „Osiemnasty rozdział Księgi Powtórzonego Prawa, który
wszystkie te sposoby zawładnięcia przyszłością piętnuje jako
„obrzydliwość” w oczach Boga, wróżbiarstwu przeciwstawia
odmienną drogę Izraela – drogę wiary – a czyni to w formie
obietnicy: „Pan, Bóg twój, wzbudzi dla ciebie proroka spośród
twoich braci, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał” (18,15).
Z początku wydaje się, że jest to tylko zapowiedź ustanowienia w
Izraelu instytucji profetyzmu, a prorok ma pełnić funkcję
wyjaśniania teraźniejszości i przyszłości. Ostra krytyka
fałszywych proroków, często powtarzająca się w księgach
prorockich, wskazuje na niebezpieczeństwo przejmowania przez
proroków roli wróżbitów: upodabniają się wtedy do nich i
odpowiadają na pytania o przyszłość. W ten sposób Izrael powraca
do tego właśnie, czego tępienie miało być właściwym zadaniem
proroków”2.
To chyba trochę nie tak. Prawdziwi prorocy, to znaczy, ci posłani
przez Boga pozostawali wierni Bogu i swojemu powołaniu. W Izraelu,
podobnie, jak i w innych narodach, pojawiali się natomiast fałszywi
prorocy, którzy głosili jako słowo Boże to, czego oczekiwali od
nich ludzie – na mocy ducha kłamstwa, który był ich natchnieniem
(por. 1 Krl 22,20-23).
Ciekawie pisze
Papież: „Końcowe wersety Księgi Powtórzonego Prawa raz jeszcze
wracają do obietnicy: widzimy tu zaskakujący zwrot, którego treść
wychodzi daleko poza instytucję profetyzmu, a postaci proroka
zostaje nadany właściwy sens. Czytamy tam: „Nie powstał więcej
w Izraelu prorok podobny do Mojżesza, który by poznał Pana twarzą
w twarz...” (34,10)”3.
Pisze: „Najbardziej istotnym rysem postaci Mojżesza nie są
dokonywane przez niego cuda ani jego czyny, ani też cierpienia przez
niego doznawane w drodze z „domu niewoli egipskiej” przez
pustynię, aż do progu Ziemi Obiecanej. Istotne jest to, że
rozmawiał z Bogiem jak Jego przyjaciel. Stąd tylko mogły pochodzić
jego dzieła, stąd mogło się rodzić Prawo, które Izraelowi miało
ukazywać drogę poprzez historię”4.
W ten sposób,
Papież dochodzi do porównania Mojżesza z Jezusem. „W tym miejscu
musimy jednak przypomnieć sobie inną zadziwiającą historię
dotyczącą relacji Mojżesza z Bogiem, opowiedzianą w Księdze
Wyjścia. Tak mówi nam ona o modlitwie Mojżesza do Boga: „Spraw,
abym ujrzał Twoją chwałę” (33,18). Prośba nie zostaje
wysłuchana: „Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza”
(33,20). Bóg wskazuje Mojżeszowi miejsce w Jego pobliżu, w
pieczarze skalnej, obok którego przejdzie ze swą chwałą.
Przechodząc obok niego, zasłania go swą własną ręką, by ją
następnie cofnąć: „Ujrzysz Mnie z tyłu, ale oblicza mojego nie
ujrzysz” (33,23). Ten tajemniczy tekst odgrywał istotną rolę w
dziejach mistyki żydowskiej i chrześcijańskiej w jego świetle
próbowano odgadnąć, jak dalece można w tym życiu zbliżyć się
do Boga, gdzie przebiegają granice mistycznego widzenia. W związku
z naszym tematem wystarczy wiedzieć, że bezpośrednie spotkanie
Mojżesza z Bogiem, dzięki któremu stał się wielkim pośrednikiem
Objawienia i pośrednikiem Przymierza, ma swe granice. Nawet jeśli
Mojżesz zanurza się w obłoku bliskości Boga i rozmawia z Nim jak
Jego przyjaciel, nie może ujrzeć Jego oblicza”5.
Jezus jest tym nowym
prorokiem, znającym Boga bez żadnych ograniczeń: „Zatem
obietnica posłania „proroka podobnego do Mnie” zawiera w sobie
niewypowiedziane słowami, większe jeszcze oczekiwanie: ostatniemu
Prorokowi, nowemu Mojżeszowi, będzie dane to, czego odmówiono
pierwszemu. Będzie On mógł rzeczywiście i bezpośrednio oglądać
oblicze Boga i będzie mógł przemawiać nie dlatego, że ujrzał
tylko plecy Boga, lecz jako w pełni widzący”6.
I dodaje: „W tym właśnie kontekście trzeba czytać ostatnie
słowa Prologu Jana: „Boga nikt nigdy nie widział; ten
Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył”
(1,18). W Jezusie spełniła się obietnica posłania nowego proroka.
W Nim zrealizowało się wszystko to, co do Mojżesza odnosiło się
tylko po części: żyje On przed obliczem Boga nie tylko jako
przyjaciel, lecz jako Syn. Żyje w najgłębszej jedności z Ojcem.
Tylko w tej perspektywie można rzeczywiście zrozumieć postać
Jezusa – taką, jaką spotykamy w Nowym Testamencie”7.
Bardzo istotne jest
też przejście do naszej komunii z Bogiem Ojcem: „Powiedzieliśmy,
że na modlitwie Jezusa Jego ludzka dusza zostaje włączona w
synowską wspólnotę z Ojcem. Kto widzi Jezusa, widzi Ojca (zob. J
14,9). Dlatego uczeń, który chodzi z Jezusem, jest wraz z Nim
włączany we wspólnotę z Bogiem. I na tym właśnie polega
rzeczywistość zbawienia: przekraczanie granic człowieczeństwa,
które dzięki podobieństwu człowieka do Boga zostało w nim
złożone - jako oczekiwanie i możność – już w momencie
stworzenia”8.
Janusz Maria
Andrzejewski OP
1
J. RATZINGER, BENEDYKT XVI,
Jezus z Nazaretu. Część 1. Od chrztu w Jordanie do przemienienia
(M, Kraków 2007) 17.
2
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 18.
3
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 18-19.
4
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 19.
5
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 20.
6
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 20.
7
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 21.
8
RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 22.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz