Mt
26
Po
wielkich mowach z rozdziałów poprzednich przechodzimy do opisu Męki
Jezusa. Sam Jezus tak nas wprowadza: „Wiecie, że po dwóch dniach
jest Pascha, i Syn Człowieczy będzie wydany1
na ukrzyżowanie” (Mt 26,2). Jezus wiedział, że będzie
ukrzyżowany i mówił o tym swoim uczniom (por. Mt 20,19).
„Wówczas
to zebrali się arcykapłani i starsi ludu w pałacu najwyższego
kapłana, imieniem Kajfasz, i odbyli naradę, żeby Jezusa podstępnie
pochwycić i zabić” (Mt 26,3-4) – w ten sposób Ewangelia
wprowadza w spisek przeciw Jezusowi. Jan pokazuje, że było to w
kontekście wskrzeszenia Łazarza i „niebezpieczeństwa”
uwierzenia ludzi w Jezusa: „Wobec tego arcykapłani i faryzeusze
zwołali Wysoką Radę i rzekli: Cóż my robimy wobec tego, że ten
człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy
uwierzą w Niego” (J 11,47-48). „Podstęp” – w języku
greckim dolos,
a uprzednio mieliśmy słowo pagideuo,
które oznacza „chwytać w sidła” (por. Mt 22,15). Widoczny jest
też strach przed ludem i próba oddzielenia święta paschy od
zamordowania Jezusa: „Mówili: Tylko nie w czasie święta, żeby
wzburzenie nie powstało wśród ludu” (Mt 26,5).
Pascha
była świętem, na które ściągały tłumy – również z
Galilei, gdzie wielu znało i ceniło Jezusa.
Namaszczenie
w Betanii jest gestem prorockim dokonanym w Duchu
Świętym, przygotowaniem ciała Jezusa na Jego pogrzeb,
jest dla Jezusa okazją do wyrażenia wdzięczności kobiecie,
zapewnieniem, że jej dzieło będzie odtąd zawsze głoszone w
Kościele (por. Mt 26,6-13).
W
tym kontekście hojności kobiety wobec Jezusa odnajdujemy
opowiadanie o zgodzie Judasza na wydanie Jezusa za trzydzieści
srebrników2.
Wiemy, że po wskrzeszeniu Łazarza: „Arcykapłani (...) i
faryzeusze wydali polecenie, aby każdy, ktokolwiek będzie wiedział
o miejscu Jego pobytu, doniósł o tym, aby Go można było pojmać”
(J 11,57). Strach i chęć zabezpieczenia się od strony władzy
religijnej mogły wpłynąć na Judasza. Święty Łukasz zaś
wskazuje na szatana wchodzącego w Judasza i kierującego nim (por.
Łk 22,3).
Mateusz
kontynuuje swoją Ewangelię: „W pierwszy dzień Przaśników
przystąpili do Jezusa uczniowie natchnieni
przez Ducha Świętego, może zmobilizowani słowami Jezusa:
„Albowiem zawsze ubogich macie u siebie, lecz Mnie nie zawsze
macie” (Mt 26,11) i
zapytali Go: Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do
spożycia? On odrzekł: Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka,
i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie
chcę urządzić Paschę z moimi uczniami. Uczniowie uczynili tak,
jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę” (Mt 26,17-19).
Zwróćmy uwagę na to, że inicjatorami przygotowań są uczniowie
Jezusa – może zrozumieli po namaszczeniu w Betanii, że trzeba
służyć Jezusowi przed Jego śmiercią. Przygotowują oni Paschę,
bo wtedy, w czwartek świętowała ją większość narodu, a tylko
saduceusze przenieśli ją na piątek3.
Nie mamy żadnych podstaw do kwestionowania paschalnego charakteru
Ostatniej Wieczerzy. Ze względu na obecność zdrajcy – Judasza,
Jezus używa dość skomplikowanego sposobu na wskazanie miejsca
tejże wieczerzy. Użyte przez Mateusza w tekście (por. Mt 26,18)
słowo „nauczyciel” – po grecku didaskalos,
sugeruje, że gospodarz był uczniem Jezusa. Ciekawe, że Jezus żyje
ze zdrajcą, nie oddala go od siebie. Jest to swego rodzaju Jego
praktyczny komentarz do przypowieści o pszenicy i kąkolu (por. Mt
13,24-30.36-42).
W
czasie wieczerzy Jezus przedstawia uczniom zdradę i uprzedza zdrajcę
przed straszną, czekającą na niego karą: „Wprawdzie Syn
Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu
człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby
lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził” (Mt 26,24) –
nie ma więc podstaw do mówienia o zbawieniu dla Judasza. Ciekawe,
zresztą, jak zareagowali apostołowie na zapowiedź Jezusa:
„Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was mnie zdradzi” (Mt 26,21).
Oczekiwalibyśmy zaskoczenia, czy wręcz protestu, niedowierzania. A
oni bardzo zasmuceni pytają się po kolei Jezusa: „Chyba nie ja,
Panie?” (Mt 26,22) – tak, jakby nie byli tego pewni, jest w tym
dużo pokory, brak pewności siebie. Wtedy „Judasz, który Go miał
zdradzić, rzekł: Czy nie ja, Rabbi? Odpowiedział mu: Tak jest, ty”
(Mt 26,25). Tak odpowiedź Jezusa tłumaczy BT. Tekst grecki: sy
eipas trzeba
by było przetłumaczyć dosłownie: „ty powiedziałeś”. Myślę,
że tak jak w wypadku innych proroctw, Bóg nie określa przyszłości,
a jedynie ostrzega: tak powiedziałeś? A jak myślisz? To jeszcze od
ciebie zależy. Ty możesz Mnie zdradzić, ale nie musisz – jesteś
zupełnie wolny. To jest ostatni moment, w którym widzimy Judasza,
myślę, że w tym właśnie momencie wychodzi (por. J 13,30). Jest
to jednocześnie moment rozgraniczający między wieczerzą paschalną
i Eucharystią. Wydaje się, że Jezus nie chciał obecności Judasza
na eucharystii.
Po
tej tragicznej rozmowie ze zdrajcą: „Jezus wziął chleb i
odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc:
Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje” (Mt 26,26). Przygotowaniem
do tego było cudowne nakarmienie tłumów: Jezus „Kazał tłumom
usiąść4
na trawie, następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał
w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby dał je
uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości, i zebrano
z tego, co pozostało, dwanaście pełnych koszy ułomków. Tych zaś,
którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc
kobiet i dzieci” (Mt 14,19-21). Zwróćmy uwagę na czynności
Jezusa. Spogląda w niebo, bo to Bóg ma pomóc głodnym ludziom.
Błogosławi, bo to Boże słowa mają się stać źródłem Bożej
mocy, mają dokonać cudu. Łamie chleb, by podzielić go na tyle
części – ilu było ludzi spragnionych pożywienia. Daje ten chleb
uczniom – bo to oni mają rozdawać go potrzebującym. Podobnie
dzieje się na Eucharystii.
„Następnie
wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc:
Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za
wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów” (Mt 26,27-28).
Wcześniej Jezus błogosławił chleb, a teraz dziękuje Ojcu za
wino. Jest to istotne w każdej mszy świętej, by odrywać się od
celebrowanych czynności i zwracać się do Ojca, dla którego
odprawiamy tę Najświętszą Ofiarę. Oryginalny tekst grecki używa
czasu teraźniejszego, a nie przyszłego. Jezus mówi: „To jest
Krew moja Przymierza, która za wielu jest wylewana na odpuszczenie
grzechów” – czas teraźniejszy w języku greckim podkreśla
element ciągłości – wskazuje to bardziej na ciągłość Ofiary
Eucharystycznej niż na przyszłą (z punktu widzenia Jezusa)
straszliwą śmierć na krzyżu. Zwróćmy uwagę na kontrast między
jednoczesnym spożywaniem Krwi Jezusa przez apostołów i wylewaniem
tejże krwi na odpuszczenie grzechów. Czy chodzi tu o ofiarowanie
Krwi Jezusowej na odpuszczenie grzechów apostołów spożywających
tę Krew? A może jest to Krew przyjmowana przez nich dla przyszłego
odpuszczania grzechów?
Wyrażenie „krew Przymierza” może nawiązywać do Wj 24,8:
„Mojżesz wziął krew i pokropił nią lud, mówiąc: Oto krew
przymierza, które Pan zawarł z wami na podstawie wszystkich tych
słów” – krew zwierząt miała uzmysłowić Żydom, że
zachowywanie Prawa, to nie tylko akceptacja pięknych słów, ale
przede wszystkim ich wypełnianie. Krew mówi o życiu – jeśli
będą posłuszni Bogu i o śmierci – jeśli będą nieposłuszni.
Przymierze Synajskie było zewnętrzne, dotyczyło zewnętrznych
zachowań i było zapoczątkowane zewnętrznym pokropieniem.
Przymierze Jezusowe nawiązuje do proroctwa Jeremiasza: „Oto
nadchodzą dni - wyrocznia Pana - kiedy zawrę z domem Izraela i z
domem judzkim nowe przymierze. Nie jak przymierze, które zawarłem
z ich przodkami, kiedy ująłem ich za rękę, by wyprowadzić z
ziemi egipskiej. To moje przymierze złamali, mimo że byłem ich
Władcą - wyrocznia Pana. Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę
z domem Izraela po tych dniach - wyrocznia Pana: Umieszczę swe prawo
w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu. Będę im Bogiem,
oni zaś będą Mi narodem” (Jr 31,31-34) – po Starym Przymierzu,
złamanym przez Żydów, Jezus oferuje teraz Nowe Przymierze w swojej
Krwi, wylanej na odpuszczenie grzechów, Przymierze wewnętrzne
wypisane na sercu mocą Ducha Świętego.
Do przeistoczenia
Jezus przygotował uczniów przemawiając w synagodze w Kafarnaum.
Nawiązując do cudownego nakarmienia rzeszy mówi: „Troszczcie się
nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a
który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą
naznaczył Bóg Ojciec” (J 6,27). To On sam wzywa do przejścia od
chleba materialnego do duchowego, wiecznego. Wzywa do wiary w Niego i
w Jego nauczanie (por. J 6,29). Mówi: „Jam jest chleb życia. Kto
do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy,
nigdy pragnąć nie będzie” (J 6,35). Pokarmem na życie wieczne
jest On sam, wystarcza do Niego przyjść i w Niego wierzyć. Nieco
dalej sam Jezus z tego duchowego poziomu wraca do poziomu
materialnego: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja
jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,55-56) – i to zostało umożliwione
w Eucharystii zainaugurowanej na Ostatniej Wieczerzy. Tajemnica
Ostatniej Wieczerzy odpowiada na pytanie Żydów z Kafarnaum: „Jak
On może nam dać [swoje] ciało do spożycia?” (J 6,52). Bali się
oni konieczności spożywania ciała człowieka przed, albo po jego
śmierci, a picie krwi ludzkiej brzmi w ogóle odrażająco.
Eucharystia jest właśnie tym sposobem na urzeczywistnienie czegoś
po ludzku niemożliwego. Może właśnie dlatego Jezus tak bardzo
nalega: „Pijcie z niego wszyscy” (Mt 26,27). Pod postaciami
chleba i wina, a więc pod postacią najzwyklejszego ludzkiego
pokarmu i napoju możemy realizować to niesłychane wymaganie
Jezusa. Jest to sposób na realizację wzajemnego przenikania się z
Jezusem (por. J 6,56). Dzięki komunii świętej On trwa we mnie, a
ja w Nim. Głęboko w to wierzę.
Ciekawe jest zdanie Jezusa: „Lecz powiadam wam: Odtąd nie będę
już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić
go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego” (Mt 26,29) –
być może odnosi się to do posiłków Jezusa z uczniami po Jego
zmartwychwstaniu: „Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu
ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez
Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego
zmartwychwstaniu” (Dz 10,40-41). Jezus, życie po zmartwychwstaniu
nazywa królestwem swojego Ojca.
Nieco dalej Jezus przepowiada: „Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej
nocy” (Mt 26,31) – tak naprawdę, to oryginalny tekst grecki jest
dużo silniejszy – używa on słowa skandalizo –
i oznacza „ulec zgorszeniu, upaść” – to oczywiście nie
wyklucza zwątpienia, ale oznacza poważny upadek, grzech apostołów.
Jezus nie ogranicza się do zapowiedzi upadku apostołów, ale
zapowiada swoje zmartwychwstanie i spotkanie w Galilei: „Lecz gdy
powstanę, uprzedzę was do Galilei” (Mt 26,32). Myślę, że Jezus
nie tylko chce ostrzec uczniów przed swoją śmiercią, ale zawsze
pociesza perspektywą swojego zmartwychwstania. Jego krzyż jest
punktem kulminacyjnym Jego życia, a nie jest jego końcem – bo On
jest Życiem! Istotna jest też wola Jezusa wyprowadzenia apostołów
do Galilei. Również po zmartwychwstaniu Jezus mówi kobietom:
„Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam
Mnie zobaczą” (Mt 28,10).
Warto podkreślić, że nie tylko Piotr zapewniał Jezusa o swojej
dobrej woli bycia z Jezusem aż do śmierci; wszyscy wierzyli w swoją
wierność Jezusowi: „Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie
wyprę się Ciebie. Podobnie zapewniali wszyscy uczniowie” (Mt
26,35).
W Ogrodzie Oliwnym Jezus mówi:
„Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie
ze Mną! I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się
tymi słowami: Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten
kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty” (Mt 26,38-39).
Wielogodzinna modlitwa Jezusa w
Duchu Świętym jest
niezwykle prosta – pierwsza jej część to prośba o oddalenie
„kielicha”, a druga to akceptacja woli Ojca: „Ojcze mój, jeśli
nie może ominąć Mnie ten kielich, i muszę go wypić, niech się
stanie wola Twoja” (Mt 26,42).
Śmiertelny smutek Jezusa to jednocześnie zachęta do czuwania z Nim
i wszystkimi, którzy teraz cierpią, może w samotności. Jezus na
modlitwie pada na twarz, tak jak prorok Ezechiel oglądający chwałę
Boga: „Następnie widziałem coś jakby połysk stopu złota ze
srebrem, który wyglądał jak ogień wokół niego. Ku górze od
tego, co wyglądało jak biodra, i w dół od tego, co wyglądało
jak biodra, widziałem coś, co wyglądało jak ogień, a wokół
niego promieniował blask. Jak pojawienie się tęczy na obłokach w
dzień deszczowy, tak przedstawiał się ów blask dokoła. Taki był
widok tego, co było podobne do chwały Pańskiej. Oglądałem ją.
Następnie upadłem na twarz i usłyszałem głos Mówiącego” (Ez
1,27-28).
Co jest „kielichem” Jezusowym? Całokształt Jego Męki –
ludzie, ich zdrada, ich szyderstwa, sądy, tortury, oplucie,
biczowanie i cierniem koronowanie, krzyż; szatan z jego napaściami
– może to sugerować Łk 4,13: „Gdy diabeł dokończył całego
kuszenia, odstąpił od Niego aż do czasu”. Z pewnością ważną
część tego „kielicha goryczy” stanowi Jego samotność, z
której wołał: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?”
(Mt 27,46).
„Potem przyszedł do uczniów i
zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: Tak, jednej godziny
nie mogliście czuwać ze Mną? i módlcie się, abyście nie ulegli
pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe” (Mt 26,40-41).
Sen uczniów pogłębia samotność Jezusa. Ostrzega On więc przed
pokusą ucieczki w sen, ostrzega przed słabością ciała, której
często nie doceniamy – tak na przykład Mt 26,43 mówi o
obciążeniu5
ich oczu.
Judasz wydaje Jezusa pocałunkiem,
na który Jezus odpowiada: „A Jezus rzekł do niego: Przyjacielu,
po coś przyszedł?”6.
Słowo „przyjacielu”, jest trochę zbyt silnym przekładem,
greckie słowo hetairos,
tu użyte ma znaczenie „towarzysz, kolega” – „przyjaciel”
to po grecku filos.
Myślę, że sens najlepiej oddawałby przekład: „człowieku, po
to przyszedłeś?” Przyszedłeś, by Mnie całować? Mnie zdradzić?
Jest to pytanie dla Judasza, na które on sam musi sobie
odpowiedzieć.
Jezus pyta się Piotra: „Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić
Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów
aniołów? Jakże więc spełnią się Pisma, że tak się stać
musi?” (Mt 26,53-54) – Jezus uważa, że dla naszego zbawienia
konieczne jest Jego cierpienie, ciekawe, że Pismo Święte jest dla
Niego tak wielkim autorytetem. Podobnie jak w zdaniu wypowiedzianym
do Żydów: „Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę, żeby
Mnie pojmać. Codziennie zasiadałem w świątyni i nauczałem, a nie
pochwyciliście Mnie. Lecz stało się to wszystko, żeby się
wypełniły Pisma proroków” (Mt 26,55-56).
Postawę Żydów charakteryzują
słowa: „Arcykapłani i cała Wysoka Rada szukali fałszywego
świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zgładzić. Lecz nie znaleźli,
jakkolwiek występowało wielu fałszywych świadków” (Mt
26,59-60)7.
Dwóch fałszywych świadków stwierdzało: „On powiedział: Mogę
zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować” (Mt
26,61). Jest to prawdopodobnie wykrzywione wspomnienie słów Jezusa:
„Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na
nowo” (J 2,19) – Jezus mówił o zburzeniu przez Żydów świątyni
Jego ciała, o zniszczeniu świątyni Boga, jakim jest Jego ciało, a
Żydzi oskarżają Go o chęć zburzenia świątyni jerozolimskiej.
To oskarżenie nie jest wykorzystane, natomiast arcykapłan
w Duchu Świętym zwraca
się do Jezusa: „Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam:
Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży?” (Mt 26,63). Pisze A. Leske:
„Oba te określenia w potocznym rozumieniu dotyczyły oczekiwanego
Mesjasza, który miał zniszczyć wrogów Izraela i ustanowić
królestwo. Kajfasz chciał wydobyć od Jezusa odpowiedź
potwierdzającą, aby móc donieść Piłatowi, że Jezus planował
powstanie; jednak słowa Jezusa: „Tyś powiedział” przenoszą
odpowiedzialność za odpowiedź z Jezusa na oskarżyciela”8.
Odpowiedź Jezusa w tekście oryginalnym jest dosyć tajemnicza: „Ty
powiedziałeś. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieka,
siedzącego po prawicy Mocy, i nadchodzącego na obłokach nieba”9
(Mt 26,64). Słowa „Ty powiedziałeś” nie są prostym
potwierdzeniem, jak to sugeruje BT, ale Jezus w ten sposób zwraca
się do Kajfasza, żeby to on zastanowił się nad tym, za kogo on
uważa Jezusa, jak on rozumie słowa przez siebie wypowiedziane. To
on, prędzej, czy później odpowie przed Bogiem za swoje słowa, za
swoje wyroki. Pozostałe słowa Jezusa to proroctwo ostrzegające
członków sądu przed Sądem Ostatecznym, na którym to On będzie
ich sądził. Większość członków tego sądu nie znała tekstów
cytowanych przez Jezusa. Za Pismo Święte uznawali oni tylko
Pięcioksiąg Mojżeszowy, a Psalmy i Księgę Daniela nie uważali
za natchnione. Słowa Jezusa: „Ujrzycie Syna Człowieka, siedzącego
po prawicy Mocy, i nadchodzącego na obłokach nieba”, znaczą
najpierw, że to On jest Synem Człowieka ukazanym w Dn 7,13-14, to o
Nim mówi prorok: „Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę
królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki.
Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego
królestwo nie ulegnie zagładzie” (Dn 7,14). To On siedzi po
prawicy Ojca, zgodnie z proroctwem Psalmisty: „Siądź po mojej
prawicy, aż Twych wrogów położę jako podnóżek pod Twoje stopy”
(Ps 110,1).
Nie mając po temu żadnych podstaw:
„Najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: ”Zbluźnił.
Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków?” (Mt 26,65). A. Leske tak
to komentuje: „Kajfasz przypisał Mu bluźnierstwo, ponieważ
ośmielił się przypisać sobie władzę Boga”10.
To Żydzi bluźnią, kierowani pogardą i nienawiścią: „Prorokuj
nam, Mesjaszu, kto Cie uderzył?” (Mt 26,68).
Zaparcie się Piotra (por. Mt 26,69-75), to przede wszystkim tragedia
człowieka wierzącego, że małe kłamstwa mogą go uratować, że
nie może spokojnie stwierdzić: „Tak, byłem z Jezusem, jestem
Jego uczniem”.
Janusz Maria Andrzejewski OP
1
Dosłownie: „jest wydawany” – w czasie teraźniejszym – może
dla podkreślenia trwającego już w Judaszu procesu odchodzenia od
Jezusa.
2
Dosłownie: „srebrnych” – w języku greckim – argyria.
Według G. RICCIOTTI, Życie Jezusa Chrystusa
(Warszawa, PAX, 1954) 573: oznacza to sumę 120 denarów, czyli
zapłatę za 120 dni pracy.
4
Użyty tu grecki czasownik anaklino
ma jako podstawowe znaczenie: „położyć się” – ludzie mają
się położyć. Wówczas ludzie ucztowali w pozycji półleżącej.
5
Mt używa greckiego czasownika bareo mającego znaczenie
„obciążać”.
6
Włoska biblia CEI tłumaczy: „Amico, per questo sei qui!”,
tzn.: „Przyjacielu po to tu jesteś!”, a francuska BJ: „Ami,
fais ta besogne”, tzn.: „Przyjacielu, czyń swoją pracę”.
7
Ważny komentarz z The Cambridge Bible for Schools and Colleges,
Published in 1882-1921: „The subjoined order of events is
certainly not free from difficulties, but is the most probable
solution of the question:
(1) From the garden Gethsemane Jesus was
taken to Annas; thence, after brief questioning (St Joh_18:19-23),
(2) To Caiaphas, in another part of the
Sacerdotal palace, where some members of the Sanhedrin had hastily
met, and the first irregular trial of Jesus took place at night;
Mat_26:57-68; Mar_14:52-65; Luk_22:54 and Luk_22:63-65.
(3) Early in the morning a second and formal
trial was held by the Sanhedrin. This is related by St Luke ch.
Luk_22:66-71; and is mentioned by St Matthew ch. Mat_27:1; and in St
Mar_15:1.
(4) The trial before Pontius Pilate,
consisting of two parts: (a) a preliminary examination (for which
there is a technical legal phrase in St Luk_23:14); (b) a final
trial and sentence to death.
(5) The remission to Herod, recorded by St
Luke only, Mat_23:7-11; between the two Roman trials, (a) and (b).
The question is sometimes asked, Was the trial of Jesus fair and
legal according to the rules of Jewish law? The answer must be that
the proceedings against Jesus violated both (1) the spirit, and (2)
the express rules of Hebrew jurisdiction, the general tendency of
which was to extreme clemency.
(1) The Talmud states: “the Sanhedrin is to save, not to destroy
life.” No man could be condemned in his absence, or without a
majority of two to one; the penalty for procuring false witnesses
was death; the condemned was not to be executed on the day of his
trial. This clemency was violated in the trial of Jesus Christ.
(2) But even the ordinary legal rules were disregarded in the
following particulars: (a) The examination by Annas without
witnesses. (b) The trial by night. (c) The sentence on the first day
of trial. (d) The trial of a capital charge on the day before the
Sabbath. (e) The suborning of witnesses. (f) The direct
interrogation by the High Priest.”
8
A. LESKE,
„Ewangelia według św. Mateusza”, Międzynarodowy
komentarz do Pisma Świętego (Verbinum,
Warszawa 22001)
1204.
9
BT tłumaczy: „Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd
ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego, i
nadchodzącego na obłokach niebieskich”
10
LESKE, „Mateusz”,
1205.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz