wtorek, 5 stycznia 2016

Komentarz do Mt 2


Mt 2n

Mówi Ewangelista: „Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda1, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy” (Mt 2,1). Święty Tomasz wraz z Tradycją Kościoła stawia sobie pytanie o dziewictwo Maryi w narodzeniu Jezusa. Bardzo ciekawie na to pytanie odpowiada – twierdzi mianowicie, że prorok – mówi o Izajaszu – mówi nie tylko, że dziewica pocznie, ale i porodzi syna, a to było stosowne właściwości Tego, który się rodził, to znaczy, Słowo Boże. Słowo poczyna się w sercu bez uszczerbku dla niego i również bez żadnej szkody z niego wychodzi1.

Kim są ci „Mędrcy”? BT w ten sposób tłumaczy greckie słowo magoi. Według G. Ricciottiego są oni wyznawcami Zaratustry, czyli jego uczniami2. Pytają się oni: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon” (Mt 2,2). Połączenie danych obserwacyjnych, a więc nowej gwiazdy z wydarzeniami ludzkiej historii to domena astrologii. To, że taka wiedza skłania ich do długiej podróży, która ma się zakończyć religijnym „oddaniem czci”3, wynika prawdopodobnie z ich religijnych przekonań4. Stwierdzenie: „narodzony król Żydów” (por. Mt 2,2) jest zgodne z wiedzą magów, a jednocześnie jest wprowadzeniem w historię życia Jezusa, oficjalnie oskarżonego na krzyżu: „To jest Jezus, Król Żydów”5 (Mt 27,37). Stwierdzenia magów wywołują przerażenie Heroda, i co ciekawsze, mieszkańców Jerozolimy. Chociaż w przesłaniu magów nie ma mowy o Mesjaszu, to o Niego pyta się Herod: „Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie rodzi się Mesjasz” (Mt 2,4). Odpowiedź wynika z nieco zmodyfikowanego proroctwa Micheasza: „A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela” (Mt 2,6). Dla porównania autentyczne proroctwo brzmi następująco: „A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności” (Mi 5,1). Micheasz podkreśla znikomość tego miasteczka i nadprzyrodzony charakter odwiecznego Przywódcy. Możliwe, że za zmianą tekstu stoją informatorzy Heroda. Król wypytuje magów o czasie pojawienia się gwiazdy, utożsamianym prawdopodobnie z momentem narodzin Mesjasza i posyła ich do Betlejem z misją odnalezienia Dziecka (por. Mt 2,7-8). W tej misji pomaga im „gwiazda”: „A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię” (Mt 2,9). Przypomina to prowadzenie ludu wychodzącego z Egiptu: „A Pan szedł przed nimi podczas dnia, jako słup obłoku, by ich prowadzić drogą, podczas nocy zaś jako słup ognia, aby im świecić, żeby mogli iść we dnie i w nocy. Nie ustępował sprzed ludu słup obłoku we dnie ani słup ognia w nocy” (Wj 13,21-22). „Gwiazda” napełnia ich ogromną radością (por. Mt 2,10). „Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę” (Mt 2,11). Dziwić może nieobecność Józefa. Możliwe, że jest to znak dla magów, którzy poszukiwali „urodzonego z dziewicy, „chociaż żaden z mężczyzn do niej się nie zbliży”6.

A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny” (Mt 2,12) – w ten sposób Dobry Bóg udaremnił podstęp Heroda. „Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego” (Mt 2,13-15). Oznacza to, że Ozeasz, przez którego Pan przepowiadał, mówił w pierwszym rzędzie o Jezusie, jako o Synu Boga, wezwanym z Egiptu.

Wiemy, że Herod zmarł w marcu lub kwietniu roku 750 od założenia Rzymu, tzn. w roku 4 p.n.e. Dzieci w Betlejem są mordowane za życia Heroda – nie wiemy ile lat przed jego śmiercią. Wiemy, że Jezus ma wtedy około 2 lat (por. Mt 2,16). Nie wiemy, jak długo święta rodzina przebywała w Egipcie, A. Durand szacuje, że od kilku miesięcy do 3 lat7. Wynika z tego, że Jezus urodził się między 9 a 7 rokiem p.n.e.

Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał [oprawców] do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców” (Mt 2,16) – według G. Ricciottiego, w Betlejem liczącym wówczas z najbliższą okolicą około 1000 mieszkańców mogło to być od 20 do 25 chłopców8. „Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma” (Mt 2,17-18). Ciekawie komentuje to A. Leske: „Cytat z Jr 31,15 (w. 18) wyraża smutek i ból ludu z powodu wygnania do Babilonu w kontekście nadziei na przyszły powrót i pojednanie z Bogiem za pośrednictwem nowego przymierza, kiedy nauka Boga zostanie wypisana na sercach ludzi (por. zwłaszcza Jr 31, 31-34). W tym rozdziale Księgi Jeremiasza JHWH obiecuje, że będzie „ojcem dla Izraela” (w. 9), a Izrael jest Jego „pierworodnym” i „ukochanym synem” (w. 9.20). Mateusz przytoczył tutaj te wersety, aby zaznaczyć paralelę między masakrą niemowląt w Betlejem a masakrą i wygnaniem ludu w 587 r. przed Chr. Tak więc pierwszy okres życia Jezusa jest utożsamiany z historią Izraela; pojawia się też sugestia, że Jezus, jako prawdziwy Izrael, spełni związek przymierza jako Syn Boży”9.

A gdy Herod umarł, oto Józefowi w Egipcie ukazał się anioł Pański we śnie, i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia” (Mt 2,19-20). Ta informacja wskazuje na to, że nie tylko Herod był zainteresowany w zamordowaniu nowo narodzonego Mesjasza (por. Mt 2,3). „Lecz gdy posłyszał, że w Judei panuje Archelaos w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam iść” (Mt 2,22). Pisze G. Ricciotti: „Archelaus panował krótko. Był okrutnikiem i tyranem i nie tylko nie doczekał się upragnionego tytułu króla, ale przeciwnie, został całkowicie usunięty od rządów. W roku 6 po Chr. nowa delegacja, tym razem złożona z Żydów i Samarytan, przybyła do Rzymu, by przed cesarzem oskarżyć swojego etnarchę”10. Józef „Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w strony Galilei. Przybył do miasta, zwanego Nazaret, i tam osiadł. Tak miało się spełnić słowo Proroków: Nazwany będzie Nazarejczykiem” (Mt 2,22-23). Pisze G. Ricciotti: „Cytatu tego w dosłownym brzmieniu nie znajdziemy w żadnym piśmie prorockim w Biblii (…) Mateusz „cytując proroków w liczbie mnogiej tym samym zaznacza, że wziął z Pisma św. nie słowa, lecz jedynie sens (…) U Izajasza (11,1), gdzie o przyszłym Mesjaszu napisano następujące słowa: „I wynijdzie różdżka z pnia Jessego, a kwiat z korzenia jego wyrośnie”. Ponieważ słowu „kwiat” odpowiada w hebrajskim tekście słowo neser, Mateusz mógł widzieć w jego brzmieniu pewien związek ze słowem Nazaret, tym bardziej, że tradycja rabinacka łączyła ów tekst z osobą przyszłego Mesjasza”11.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Por. TOMASZ Z AKWINU, ST IIIª q. 28 a. 2 co.

2 G. RICCIOTTI, Życie Jezusa Chrystusa (Warszawa, PAX, 1954) 267, n. 1, pisze: „Już w Gatha występuje słowo: magawan a w nowszej Aweście wyraz mogu (w staroperskim magu). Są to przymiotniki od rzeczownika maga, tj. „dar”. Mają więc również znaczenie: „uczestnik daru”. A ponieważ w Gatha nauka Zaratustry nazwana jest „darem”, stąd wniosek, że uczestnicy „daru”, tj. „magowie”, są po prostu wyznawcami Zaratustry, czyli jego uczniami”.

3 Na to wskazuje grecki czasownik proskyneo, mający znaczenie „padać na twarz, oddawać pokłon”.

4 RICCIOTTI, Życie, 269-270, n. 1, pisze: „System teologiczny magów, który wynika z całokształtu nauk Awesty, oparty jest na dualiźmie i na wiecznej walce między Dobrem a Złem, tj. między Ahura-Mazdah, „Mądrym Panem”, a Andra-Mainyu, duchem zła. W tej walce interesującym dla nas momentem jest ten fragment nauki, w którym znajduje się charakterystyczne pojęcie saushyanta, tj. „pomocnika-zbawcy”. (…) W początkach naszej ery magowie perscy wiedzieli bardzo dobrze o oczekiwaniu Żydów na Króla-Mesjasza; oczekiwanie to zostało zidentyfikowane z oczekiwaniem Persów na saushyanta – „pomocnika-zbawcę”.

5 „Król Żydów” – a więc mający od Boga realną władzę nad wszystkimi Żydami (por. Łk 1,32-33).

6 RICCIOTTI, Życie, 269, n.1.

7 Por. A. Durand, Vangelo secondo Matteo, (Studium, Roma, 21957) 21.

8 Por. RICCIOTTI, Życie, 274.

9 A. LESKE, „Ewangelia według św. Mateusza”, Międzynarodowy komentarz do Pisma Świętego (Verbinum, Warszawa 22001)1149.

10 RICCIOTTI, Życie, 44-45.

11 RICCIOTTI, Życie, 277-278.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz