środa, 6 stycznia 2016

Komentarz do Mt 5


Mt 5n

W nauczaniu Jezusa centralne miejsce zajmują błogosławieństwa: „Błogosławieni ubodzy w duchu” (Mt 5,3) – możliwy jest też przekład: „Błogosławieni żebrzący o Ducha”. Słowo „błogosławieni”, po grecku makarioi, wskazuje na nadprzyrodzony charakter tego daru – to nie szczęście wynikające z ziemskich przyjemności, to dar Ducha Świętego, napełniającego Bożą radością. Słowo „żebrzący” – to dosłowny przekład greckiego ptochoi – to nie tylko bieda i ubóstwo – to uporczywa prośba o ubogacenie – w tym wypadku – o duchowe dary. Jezus zachwyca nas swoją gorliwą, intensywną modlitwą, nazwaną przez świętego Łukasza modlitwą Bożą (por. Łk 6,12). O tych „żebrakach” Jezus mówi: „do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,3). Królestwo niebios jest rzeczywistością życia z Jezusem w Duchu Świętym, jest rzeczywistością błogosławieństwa.

Drugie błogosławieństwo to: „Błogosławieni, którzy się smucą” (Mt 5,4) z powodu zła i cierpienia istniejącego na tym świecie. Sam Jezus płakał nad Jerozolimą: „Gdy był już blisko, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia” (Łk 19,41-44). Mówi do płaczących: „oni będą pocieszeni” (Mt 5,4) – Jezus obiecuje pokonanie wszelkiego zła i cierpienia – tak jak to już zaczął realizować (por. Mt 4,23-24).

Błogosławieni łagodni1, albowiem oni na własność posiądą ziemię” (Mt 5,5) – chodzi o umiejętność walki ze złem bez agresji, bez złości, spokojnym dobrem; jak mówi święty Paweł: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!” (Rz 12,21). Jezus mówi: „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” (Mt 11,29) – misja Jezusa jest przez Niego nazwana „jarzmem”, misja pomagania ludziom w ich drodze do Boga. Jest łagodny, delikatny wobec ludzi poranionych grzechem i chorobami – nie wyklucza to radykalnej walki ze złem i proroczego „biada!” ostrzegającego ludzi żyjących w grzechu i zakłamaniu. Łagodnym, Jezus obiecuje ziemię, która była i jest wielkim bogactwem i szansą godziwego życia.

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” (Mt 5,6). Taką postawę, taki „głód” sprawiedliwości widzimy przede wszystkim u Maryi. W swoim hymnie mówi Ona o Bogu: „On przejawia moc ramienia swego, rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia” (Łk 1,51-53). Chodzi tu również o „głód” świętości, o dostrzeżenie przez człowieka, że na co dzień jest często niesprawiedliwy wobec najbliższych. Jezus obiecuje „nasycenie”, tzn. realną pomoc Ducha Świętego uzdrawiającego człowieka od wewnątrz w jego zachowaniu.

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7) – chodzi o realne miłosierdzie, o prawdziwą miłość wobec ludzi trudnych i złych, niewdzięcznych i okrutnych, na wzór Jezusa, który modlił się za swoich katów: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34).

Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5,8) – Jezus obiecuje Ducha Świętego dążącym do oczyszczenia serca z wszelkiej interesowności i nieczystości. Serce zanieczyszcza miłość własna, w której człowiek dba o siebie i siebie czyni, czy usiłuje czynić centrum wszechświata i nie ma w nim miejsca ani dla Boga, ani dla bliźniego, nie ma miejsca na miłość. W tym kontekście, Jezus mówi o czystości: „Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe2, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore3, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!” (Mt 6,22-23). Czyste serce umożliwia spokojne, obiektywne poznawanie Boga i świata, a serce złe i złośliwe to uniemożliwia. Boga można „widzieć” w każdym dobru, w pięknie, w świętości. Jezus widzi Boga Ojca i w posłuszeństwie pozwala Mu sobą kierować. Tak o tym mówi atakującym Go Żydom: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili” (J 5,19-20). Pycha widzi tylko zło i to zło krytykuje.

Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5,9) – wprowadzanie pokoju, to obdarowywanie Duchem Świętym, Duchem pokoju. Pięknie o tym mówi Jezus: „Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was!” (Mt 10,12-13). Duch Święty uspokaja człowieka, odbudowuje jego relacje z Bogiem i z ludźmi.

Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,10) – Jezus jest prześladowany przez Żydów z powodu uzdrowienia paralityka w dzień szabatu: „Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło. Człowiek ów odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat. Lecz Jezus im odpowiedział: Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam. Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu” (J 5,14-18). Jezus uzupełnia to błogosławieństwo słowami: „Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami” (Mt 5,11-12). Istotną myślą błogosławieństw jest to, że na ile dzielimy los z Jezusem i z prorokami, to dzielimy również ich błogosławieństwo.

Kolejne słowa Jezusa mają nam i wszystkim uczniom Jezusa ukazać nasze miejsce w historii zbawienia i odpowiedzialność z tym związaną: „Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi” (Mt 5,13). Moja wiara, moje życie Bogiem są czymś wyjątkowym, służą nie tylko mnie samemu, ale i ludziom, którzy mogą mieć ze mną kontakt, choćby minimalny – Jezus może do tych ludzi dotrzeć – pod warunkiem autentyczności mojego kapłaństwa. Zmarnowane dary Boże, nieautentyczne chrześcijaństwo są godne tylko pogardy ze strony świata. „Wy jesteście światłem świata (…) Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,14.16). „Światłem” jest więc przede wszystkim świadectwo życia.

Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić” (Mt 5,17) – na czym polega to „wypełnienie”? Jezus nie zajmuje się komentowaniem ST, ani opinii poważanych rabinów, On wykorzystuje ST do nauczania swojej Ewangelii, wykorzystuje teksty ST jako „głos Boga”, potwierdzający Jego nauczanie. Stary Testament jest „drogą” prowizoryczną prowadzącą do zbawienia, a Jezus jest „Drogą” definitywną, ostateczną, wykorzystującą treści objawione już w ST.

Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim” (Mt 5,18-19) – Jezus i Jego uczniowie nie niszczą ST, ale prowadzą do „spełnienia” jego zapowiedzi. ST prowadzi do zbawienia ludzi, a Jezus to realizuje. O ile dobrze rozumiem, to Jezus pragnie wypełnienia ST w Duchu Świętym. Oznacza to w praktyce poważne poszukiwanie, natchnione przez Ducha Świętego woli Bożej – czego Bóg od nas oczekuje przez słowa zapisane w ST – zgodne ze sformułowaniem świętego Pawła na temat duchowej interpretacji Pisma Świętego: „On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia” (2 Kor 3,6). Martwe, formalistyczne odczytywanie Pisma było przyczyną wielkiego zła, w tym prześladowania Jezusa i Kościoła ze strony Żydów.

Taki jest zresztą sens ostrzeżenia ze strony Jezusa: „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 5,20). Stary Testament niewłaściwie odczytany i stosowany nie prowadzi do Królestwa, oddala od Boga i od człowieka, uniemożliwia przyjęcie nauczania Jezusa. Prawdziwa sprawiedliwość, to prawdziwa świętość – to miłość, do której prowadzi Jezus.

Kolejne wersety pokazują jak sam Jezus rozumie przykazania. Przykazanie „Nie zabijaj!” (Mt 5,21; Wj 20,13) Jezus stosuje również do złości; nie zastanawia się nad przyczyną gniewu, a zakazuje złość jako długotrwałą urazę do kogoś. Bardzo surowo, pod groźbą piekła zakazuje również pogardy, będącej często związanej z nienawiścią (por. Mt 5,21-22). Trudne są też kolejne słowa Jezusa: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!” (Mt 5,23-24). Przebaczenie i pojednanie z ludźmi są koniecznym warunkiem kultu Bożego – nie można zwracać się do Boga mając wobec człowieka nieczyste sumienie. Kolejne słowa Jezusa mogą być Jego ostrzeżeniem przed czyśćcem: „Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz (Mt 5,25-26). Jeśli przez słowo „droga” rozumiemy „życie”, to oznacza to konieczność pogodzenia się z człowiekiem za życia, bo później może być straszny czyściec.

Przykazanie „Nie cudzołóż!” (Mt 5,27), Jezus uzupełnia słowami: „Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa”(Mt 5,28). Myślę, że Jezus pragnie pokazać, że grzech to nie tylko i nie przede wszystkim ciało. To grzeszna wola idąca za pożądaniem, wyobraźnią, za pamięcią. Zaraz potem żąda bezkompromisowości w walce z pokusami: „Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła” (Mt 5,29-30). Są to straszne obrazy ukazujące grozę piekła, do którego nie warto iść przez grzechy nieczyste. W tymże kontekście, Jezus mówi na temat rozwodu: „Powiedziano też: Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy. A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo4; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa5” (Mt 5,31-32). Możliwe, że użyte powyżej słowo „nierząd” – po grecku porneia jest związane z rozważaniem na temat zgorszenia – Jezus wymaga bezwzględnego odcięcia się od pokusy prowadzącej do grzechu.

Idąc dalej, Jezus ustosunkowuje się do problemu przysięgi: „Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi” (Mt 5,33; por. Lb 20,3). Twierdzi: „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,37). Nie wiem, czy warto podkreślać wielką literą to zło, nie każda pokusa pochodzi bezpośrednio od szatana. Istotne jest to, że mówienie powinno być prostsze, bez kolorowania i bez oszukiwania.

Ciekawa jest reakcja Jezusa na prawo zemsty: „Oko za oko i ząb za ząb” (Mt 5,38, por. Kpł 24,19-20). „A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! (…) Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie” (Mt 5,39.42). Wydaje się, że Jezus chce nas zabezpieczyć przed złem, bo prawdziwe zło, to nie to, które przyjmujemy, ale to, które sami wyrządzamy. Odpowiedzieć złem na zło, jest klęską, jest rozszerzeniem zła na swoją osobę. Mam prawo, tylko do czynienia dobra. Nic nie usprawiedliwia zła. Święty Tomasz dodaje do tego prawo, a czasami wręcz obowiązek obrony dobra wspólnego6. Ciekawie komentuje tę rzeczywistość święty Paweł: „Błogosławcie tych, którzy was prześladują! Błogosławcie, a nie złorzeczcie! Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach! Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to, co pokorne! Nie uważajcie sami siebie za mądrych! Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi! Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi! Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]! Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę - mówi Pan - ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód - nakarm go. Jeżeli pragnie - napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!” (Rz 12,14-21).

O miłości do nieprzyjaciół tak mówi: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,44-45). Jest to trochę jak przedłużenie zakazu zemsty, jest to nauka przezwyciężania zła dobrem – na wzór Boga Ojca, który tak właśnie działa.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 BT tłumaczy greckie słowo prays oznaczające „łagodny, uprzejmy, delikatny” przez „cichy”.

2 Dosłownie haplus, tzn. „prosty, szczery”.

3 Dosłownie poneros, tzn. „zły, złośliwy”.

4 Dosłownie: „Czyni, że ona cudzołoży”.

5 Dosłownie: „Cudzołoży”.

6 „Vos non resistere malo, idest non velitis repellere iniuriam illatam ulciscendo, vel animo ulciscendi. Unde cum dicit malo, intelligit de malo temporali, sive poenae, ut dicit Augustinus et Hieronymus; et non de malo culpae, cui usque ad mortem resistendum est. Chrysostomus: praecepit istud, non ut nobis mutuo oculos eruamus, sed ut potius innocentes custodiamus, vel contineamus manus, sicque comminatione tali impetum fraenavit iniuriae. Item idem: iracundia per iracundiam non compescitur. Et intelligi debet de malo poenae, quod est tripliciter, ut Augustinus dicit: in cruciatu corporum, damno rerum, et angariis operum. Quaeritur autem utrum non resistere malo, sit praeceptum, vel consilium. Responsio. Iniuria quam appellat hic malum, aut est particularis et privata, aut publica: si publica, tunc repelli debet iussu principis; Rom. XIII, 4: Dei minister est, vindex in iram ei qui male agit. Item Augustinus: fortitudo quae a barbaris defendit patriam, vel domi defendit infirmos, vel a latronibus socios, plena iustitia est. Et sic praeceptum est subditis, non solum principibus. Vel potest esse iniuria particularis; et tunc iniuria repelli potest tripliciter: vel impediendo, sicut Paulus, qui per milites impedivit iniurias Iudaeorum: vel arguendo, sicut dominus fecit danti ei alapam, Io. XXII, 23, et sic licet omnibus tam perfectis quam imperfectis: vel repellitur cogente necessitate, sicut quando non potest vitari laesio, nec per fugam, nec per aliud impedimentum; et tunc aut repellitur sine armis, et hoc modo permittitur clericis et laicis: aut cum armis, et sic non licet clericis, etsi laicis forte liceat flagrante maleficio cum moderamine inculpatae tutelae, ut dicit lex: et sic est in praecepto clericis, laicis autem in consilio; aut repellitur animo ulciscendi, sive vindictae libidine, et sic omnibus est prohibitum, et praeceptum. Et sic intellectum multipliciter non resistere malo, est in praecepto, vel in consilio” TOMASZ Z AKWINU, Petrus de Scala, Super Mt., cap. 5 l. 9.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz