piątek, 15 stycznia 2016

Mt 10


Mt 10

Ten rozdział zaczyna się słowami: „Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości” (Mt 10,1). Terminologia „ducha nieczystego”, a tak naprawdę „ducha nieczystości, skalania” – hebrajskie słowo tum'ah, pojawia się już w Za 13,1-2: „W owym dniu wytryśnie źródło, dostępne dla domu Dawida i dla mieszkańców Jeruzalem, na obmycia grzechu i zmazy. Wówczas - wyrocznia Pana Zastępów - wyniszczę imiona bożków w kraju, aby już nikt o nich nie wspomniał. I wypędzę z kraju wróżbitów i ducha nieczystego”. To samo hebrajskie słowo tum'ah występuje w znanym tekście Ez 36,25: „Pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich waszych bożków”. Jest to jeden z tekstów zapowiadających przyszłe oczyszczenie przez sakrament chrztu świętego.

To, co nieczyste, co brudne, co obrzydliwe budzi odrazę i już w ST mamy wyraźnie zaznaczone wezwanie do czystości. Widzimy to na przykład w ceremonii oczyszczenia w Dniu Przebłagania: „Potem zabije kozła jako ofiarę przebłagalną za lud, wniesie krew jego poza zasłonę i uczyni z tą krwią to samo, co uczynił z krwią cielca. Pokropi nią przebłagalnię z góry i z przodu i dokona przebłagania nad Miejscem Świętym za nieczystości Izraelitów i za ich przestępstwa według wszystkich ich grzechów. To samo uczyni z Namiotem Spotkania, który znajduje się u nich - w środku ich nieczystości” (Kpł 16,15-16). Księga Mądrości ukazuje Ducha Świętego, jako Ducha Mądrości, przenikającego wszystkie czyste duchy: „Jest bowiem w niej duch rozumny, święty, jedyny, wieloraki, subtelny, rączy, przenikliwy, nieskalany, jasny, niecierpiętliwy, miłujący dobro, bystry, niepowstrzymany, dobroczynny, ludzki, trwały, niezawodny, beztroski, wszechmogący i wszystkowidzący, przenikający wszelkie duchy rozumne, czyste i najsubtelniejsze” (Mdr 7,22-23). Jezus nie tylko że uwalnia od duchów nieczystych, ale i oferuje swoje błogosławieństwo czystym sercem (por. Mt 5,8). Może być zaskakującym to, że Jezus ustanawia dwunastu apostołów przede wszystkim dla uwalniania od duchów nieczystych. Myślę, że Jezus widział taką potrzebę – niemożliwe jest uzdrowienie duchowe i fizyczne człowieka opanowanego, czy choćby tylko kontrolowanego przez ducha nieczystego.

Kolejnym zadaniem uczniów Jezusa jest uzdrawianie, uwalnianie od wszelkiego rodzaju chorób i dolegliwości – jako namacalny dowód panowania w rzeczywistości Królestwa, które głosili. Nieco dalej mamy słowa: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!” (Mt 10,8). Słowa: „wskrzeszajcie umarłych” wydawały się późniejszym kopistom tak nieprawdopodobne, że omijali je w swoich rękopisach1.

Zadziwiające są słowa Jezusa: „Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego!” (Mt 10,5). Możliwe, że ma to związek z innymi słowami Jezusa: „Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela” (Mt 15,24). Początkowo nauczanie i posługa Jezusa i Jego uczniów były skierowane wyłącznie do Żydów, którzy utracili kontakt z Bogiem. On sam tak formułuje swoją diagnozę swojego narodu: „A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza” (Mt 9,36).

Ważnym elementem posłania apostołów, silnie oddziałujące w historii Kościoła jest wymaganie dobrowolnego ubóstwa: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski! Wart jest bowiem robotnik swej strawy” (Mt 10,8-10). Ciekawe jest w rozumieniu Jezusa przekazywanie pokoju: „Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was!” (Mt 10,13) – wydaje się, że słowo „dom” oznacza tu rodzinę, tych, którzy dany dom zamieszkują. Pokój jest tu rozumiany jak coś konkretnego, prawie namacalnego – jako „owoc Ducha Świętego” (por. Ga 5,22). Jeśli przyjmujemy Ducha – to możemy otrzymać również Jego owoce, a jeśli nie – to nie. Prorok Izajasz twierdzi: „Nie ma pokoju dla bezbożnych - mówi Pan” (Iz 48,22).

Straszna jest groźba dla nieprzyjmujących Ewangelii: „Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu” (Mt 10,14-15). Podobne są groźby Jezusa wobec niepokutujących: „Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam” (Mt 11,21-22).

Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni2 jak gołębie!” (Mt 10,16). To ostrzeżenie Jezusa prowadzi nas do Niego, jako Dobrego Pasterza, który chce i może nas obronić: „Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz” (J 10,14-16). To On jest gwarancją mojego bezpieczeństwa: „Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć: orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię. Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza” (Ps 23,1-4). Roztropność polega na tym, żeby nie dać się od Niego oddzielić przez umiłowanie świata, przez pożądanie ciała, pożądanie oczu i chełpliwość życia (por. 1 J 2,15-16). „Prostota gołębia” to spokój wynikający z namaszczenia Duchem Świętym: „Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was” (Mt 10,19-20).

Jezus realistycznie wymaga od nas roztropności – On sam wielokrotnie uciekał i uczniom poleca: „Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego” (Mt 10,23). On sam nawet przed arcykapłanem nie odpowiada wprost na pytanie, ale dość tajemniczo odpowiada: „Ty powiedziałeś” (Mt 26,64). A. Leske tak to komentuje: „Najwyższy kapłan wzywa Jezusa, aby odpowiedział na zarzuty, mając nadzieję, że powie coś, co będzie można wykorzystać przeciw Niemu, ale Jezus, wypełniając słowa Iz 53,7 (por. Ps 38,12-14; por. także Mt 27,12.14), milczy. To milczenie skłania Kajfasza do wymuszenia odpowiedzi przez odwołanie się do przysięgi. „Poprzysięgam Cię na Boga żywego” (1 Krl 22,16), jako przysięga, zmusza Jezusa do odpowiedzi na pytanie: „Powiedz nam: czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży”. Oba te określenia w potocznym rozumieniu dotyczyły oczekiwanego Mesjasza, który miał zniszczyć wrogów Izraela i ustanowić królestwo. Kajfasz chciał wydobyć od Jezusa odpowiedź potwierdzającą, aby móc donieść Piłatowi, że Jezus planował powstanie; jednak słowa Jezusa: „Tyś powiedział” przenoszą odpowiedzialność za odpowiedź z Jezusa na oskarżyciela. Chociaż Jezus jest Mesjaszem, Synem Boga, jak zostało objawione w 16,16 (por. wyżej), nie jest nim w sensie politycznym, zakładanym przez najwyższego kapłana. Jest Sługą/Synem Człowieczym, który powróci jako sędzia”3.

Drugie słowo, mające charakteryzować gołębia, ma chyba ukazywać prostotę przyjmowania zła, bez buntu, bez agresji – zgodnie ze słowami Jezusa: „Nie stawiajcie oporu złemu” (Mt 5,39).

Jezus mówi: „Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować” (Mt 10,17). Głoszenie prawdy Ewangelii naraża na prześladowania – Jezus został ukrzyżowany, święty Paweł był kamienowany: „Tymczasem nadeszli Żydzi z Antiochii i z Ikonium. Podburzyli tłum, ukamienowali Pawła i wywlekli go za miasto, sądząc, że nie żyje” (Dz 14,19). Dla uczniów Jezusa jest to ważne ostrzeżenie. Istotne jest także Jego zapewnienie o pomocy Ducha Świętego: „Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was” (Mt 10,19-20) – oznacza to uczestnictwo w charyzmacie prorockim i spokój – nic i nikt nie oderwie nas od Jezusa.

Straszne są słowa Jezusa: „Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 10,21-22) – straszna może być nienawiść w rodzinach, ale jednocześnie Jezus gwarantuje zbawienie tym, którzy mimo wszystko pozostaną Mu wierni. Tak, jak Jezus był oskarżany o działanie mocą władcy demonów (por. Mt 9,34; 12,24), tak i jego uczniowie będą oczerniani: „Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą” (Mt 10,25). Mamy się nie bać najbardziej przebiegłych intryg – wszystkie one zostaną zdemaskowane (por. Mt 10,26). Zło będzie ujawnione ale tym bardziej mamy głosić Ewangelię Królestwa – nie wolno koncentrować się na złu – trzeba nauczać o Jezusie żywym i aktywnym w naszym społeczeństwie (por. Mt 10,27). Kolejny werset jest dosyć tajemniczy: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle” (Mt 10,28). Z pewnością chodzi Jezusowi o uwolnienie ludzi od strachu, który ich paraliżuje i skłania do czynienia zła – tak zwanego „mniejszego”. Potrzebna jest bojaźń Boża, to znaczy wynikająca z wiary pewność w Bożą opiekę i w Bożą sprawiedliwość. Nie wolno mi lekceważyć Boga i zuchwale grzeszyć z nadzieją na Jego miłosierdzie! Pisze Kohelet: „Ponieważ wyroku nad czynem złym nie wykonuje się zaraz, dlatego serce synów ludzkich bardzo jest skore do czynów złych; zwłaszcza że grzesznik czyni źle stokrotnie, a jednak długo żyje. Chociaż ja również i to poznałem, że szczęści się tym, którzy Boga się boją, dlatego że się Go boją. Nie szczęści się zaś złoczyńcy, i podobny do cienia, nie przedłuża on swych dni, dlatego że nie ma w nim bojaźni wobec Boga” (Koh 8,11-13). Strach przed wieczną karą ma nas skutecznie bronić przed pokusami i dlatego Jezus mówi: „Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła” (Mt 5,29-30).

Przygotowując uczniów na prześladowania, Jezus mówi: „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10,32-33). Jak trudno było przyznać się do Jezusa pokazuje przypadek niewidomego od urodzenia: „Rodzice zaś jego tak odpowiedzieli: Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził niewidomym. Nie wiemy, jak się to stało, że teraz widzi, nie wiemy także, kto mu otworzył oczy. Zapytajcie jego samego, ma swoje lata, niech mówi za siebie. Tak powiedzieli jego rodzice, gdyż bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna Jezusa za Mesjasza, zostanie wyłączony z synagogi” (J 9,20-22).

Niezwykle ważne są słowa Jezusa: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz” (Mt 10,34). Z pewnością, Jezus nie przynosi „świętego spokoju”, pokoju za wszelką cenę, Jezus nie jest pacyfistą. Przynosi pokój serca jako owoc Ducha Świętego (por. Ga 5,22) – On sam mówi: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!” (J 14,27). „Mieczem”, jaki przynosi Jezus – jest słowo Boże. List do Hebrajczyków głosi: „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek” (Hbr 4,12-13). Może to być bolesne, ale jest uzdrawiające. Sam Jezus jest światłem życia (por. J 8,12) i prowadzi do wyzwalającej prawdy (por. J 8,32). Jezus zwraca uwagę na wady, a przede wszystkim na zakłamanie. Jego nauczanie i życie wzywają do wolności, a to wywołuje sprzeciw zła. Co więcej, jak wskazuje na to cytat z Księgi proroka Micheasza (7,6, por. Mt 10,35-36), miecz słowa Bożego może doprowadzić do podziałów w rodzinach, w których mocne opowiedzenie się za Jezusem i Jego nauczaniem może się stać przyczyną poważnych konfliktów z ludźmi gotowymi żyć w grzechu dla „świętego spokoju”.

Równie trudne są kolejne słowa: „Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien” (Mt 10,37). Prawdopodobnie nie chodzi tu o uczucia, ale o to, Jezus jest rzeczywiście najważniejszy, czy ze względu na coś, czy na kogoś nie zgrzeszę przeciw Jezusowi, czy Jego wola jest dla mnie rozstrzygająca. Być godnym Jezusa to zasługiwać na Jego przyjęcie. Może kluczem do zrozumienia tego tekstu są słowa: „Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!” (Mt 7,21-23). Jezus „zna” tych, którzy są godni Jego poznania, którzy czynią wolę Bożą, dla których jakiekolwiek ludzkie przywiązanie nie jest usprawiedliwieniem dla grzechu, dla których żaden człowiek nie jest ważniejszy od Jezusa.

Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien” (Mt 10,38). Dla tego, by być godnym Jezusa konieczne jest wzięcie swojego krzyża – oznacza to uprzednią zgodę na wszelkie cierpienie związane z towarzyszeniem Jezusowi. Być z Jezusem, to nie tylko ogromna radość Jego towarzystwa, ale często, udział w Jego cierpieniach – tak jak to opisuje święty Paweł: „Wydaje mi się bowiem, że Bóg nas, apostołów, wyznaczył jako ostatnich, jakby na śmierć skazanych. Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom; my głupi dla Chrystusa, wy mądrzy w Chrystusie, my niemocni, wy mocni; wy doznajecie szacunku, a my wzgardy. Aż do tej chwili łakniemy i cierpimy pragnienie, brak nam odzieży, jesteśmy policzkowani i skazani na tułaczkę, i utrudzeni pracą rąk własnych. Błogosławimy, gdy nam złorzeczą, znosimy, gdy nas prześladują; dobrym słowem odpowiadamy, gdy nas spotwarzają. Staliśmy się jakby śmieciem tego świata i odrazą dla wszystkich aż do tej chwili” (1 Kor 4,9-13).

Jakby na przedłużeniu słów o konieczności dźwigania krzyża są słowa: „Kto znajduje swoją duszę, straci ją, a kto straci swoją duszę z mego powodu, znajdzie ją”4 (Mt 10,39). Może chodzi tu o egoizm, z którym człowiek zabiega z chorobliwą miłością własną o siebie, odsuwając na dalszy plan bliźnich, a nawet samego Boga. Jezus skłania do poświęcenia siebie służbie Bogu i bliźniemu, co na pierwszy rzut oka może być wręcz szkodliwe, a z perspektywy życia wiecznego jest trafioną inwestycją. Dosłowny przekład wskazujący na duszę, podkreśla fakt, że nie chodzi tu tylko o życie, któremu zagraża śmierć, ale o duszę z całym jej pragnieniem wykorzystywania swoich szans, swoich talentów – tak fizycznych, jak i duchowych.

Ostatnie wersety tego rozdziału są obietnicą nagrody dla służących uczniom Jezusa, bo w nich i przez nich, służą oni samemu Bogu, posyłającemu tak Jezusa, jak i Jego uczniów.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Por. E. NESTLE - K. ALAND, Novum Testamentum Graece (Deutsche Bibelgesellschaft, Stuttgart 271995) 24.

2 Greckie słowo tu użyte: akeraios oznacza: „niezłożony, prosty”.

3 A. LESKE, „Ewangelia według św. Mateusza”, Międzynarodowy komentarz do Pisma Świętego (Verbinum, Warszawa 22001) 1204.

4 BT przekłada greckie słowo psyche, tzn. „dusza” za pośrednictwem słowa „życie” i otrzymuje: „Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz