sobota, 30 stycznia 2016

Komentarz do Mt 27


Mt 27

Mt 27,1 świadczy o tzw. porannym posiedzeniu sądu. Mt 27,3-5 ukazuje tragedię Judasza. Co nim kierowało? Myślę, że chciwość i pewnie strach przed władzą. Przełamuje ten strach i stwierdza: „Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną” (Mt 27,4). Ciekawie komentuje to A. Leske: „Reakcja Judasza na postanowienie Sanhedrynu jest natychmiastowa. Nie przypuszczał, że Jezusowi zostanie wymierzona kara śmierci; uświadamiając więc sobie potworność popełnionej zdrady, żałuje tego, co zrobił, i usiłuje naprawić zło, zwracając otrzymane pieniądze. Stwierdzając: „Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną”, przyznaje się do winy i jednocześnie zaświadcza o niewinności Jezusa. Przywódcy religijni, nie bacząc na swoją własną winę, odcinają się od Judasza, oświadczając: „To twoja sprawa”. Słowa: „Rzuciwszy srebrniki ku przybytkowi” nawiązują do Za 11,13: tam odrzucony pasterz został spłacony przez przywódców religijnych sumą trzydziestu srebrników, które przyjął i wrzucił do „skarbony” świątyni. Judasz czyni podobnie z zapłatą za krew, wrzucając srebrniki do miejsca świętego, do którego wstęp mieli tylko kapłani. Potem, w poczuciu beznadziejności swojej sytuacji, powiesił się. Arcykapłani orzekają, że jest to „zapłata za krew” i że nie wolno trzymać tych pieniędzy w świątynnym skarbcu. Wobec ogromu ich własnej winy ta troska o to, co jest zgodne z Prawem, zakrawa na ironię (por. 23,24). „Pole Garncarza”, które staje się znane jako Pole Krwi, ponieważ nabyto je za pieniądze „za krew”, tradycyjnie lokalizuje się w południowo-zachodnim krańcu doliny Hinnom (por. Jr 19,1-13).

Mateusz uznał za wskazane wspomnieć o tym wszystkim, ponieważ wydarzenia te zawierają aluzje do prorockich obrazów sądu nad arcykapłanami i starszymi Jerozolimy. Łączy je razem w cytacie, który przypisuje prorokowi Jeremiaszowi, jakkolwiek fragment główny pochodzi z Za 11,12-13. W hebrajskim tekście Zachariasza pasterz usłyszał z ust Boga polecenie, aby rzucił trzydzieści srebrników „garncarzowi w domu Pańskim” (BT: „do skarbony domu Pańskiego”). „Garncarz” odsyła do Jeremiaszowej „przypowieści o garncarzu” (Jr 18,1-12), gdzie garncarzem jest Bóg, który może zrobić wszystko, co zechce, ze swoim stworzeniem (por. Iz 64,8). Jeremiasz słyszy następnie polecenie (19,1-13), aby kupił flakon gliniany, wziął ze sobą kilku arcykapłanów i starszych i udał się do doliny syna Hinnoma (którą przywódcy zbezcześcili napełniając ją krwią niewinnych, 19,4). Tam miał potłuc flakon na kawałki, mówiąc, że w taki właśnie sposób Bóg zniszczy ten naród i to miasto: „(...) jak tłucze się naczynie garncarskie, którego nie można już naprawić” (19,11). Nabycie Pola Garncarza było więc jeszcze jednym krokiem w kierunku samozniszczenia arcykapłanów”1 i całego narodu – według Jr 19,11: „To mówi Pan Zastępów: Tak samo zniszczę ten naród i to miasto, jak tłucze się naczynie garncarskie, którego nie można już naprawić”.

Po samobójstwie Judasza, Mateusz opowiada o przesłuchaniu Jezusa przed Piłatem. Na pytanie Piłata: „Czy Ty jesteś królem żydowskim?” (Mt 27,11), Jezus odpowiada: „Ty powiedziałeś”2, co A. Leske tłumaczy: „Właściwie nie było to przesłuchanie. Chociaż Sanhedryn skazał Jezusa za bluźnierstwo, w ten sposób „legalizując” Jego śmierć”, najwyższy kapłan oskarżył Jezusa o to, że uważał się za króla, a więc był buntownikiem. Dlatego pytanie Piłata: „Czy Ty jesteś królem żydowskim?” Odpowiedź Jezusa: „Tyś powiedział” (BT: „Tak, Ja nim jestem”) obciąża niejako odpowiedzialnością za odpowiedź Piłata (por. 26,25.64-65), ale arcykapłani i starsi są w pełnym składzie, aby mieć pewność, że ich wyrok zostanie zatwierdzony”3. Nie ma tu pisarzy – bo ich znajomość teologii nie jest tu potrzebna.

Mateusz kontynuuje: „A gdy Go oskarżali arcykapłani i starsi, nic nie odpowiadał. Wtedy zapytał Go Piłat: Nie słyszysz, jak wiele zeznają przeciw Tobie?” (Mt 27,12-13). Żydzi wiedzą, że Jezus nigdy nie był bluźniercą, wiedzą, że nigdy nie podawał się za króla Izraela, że nigdy nie zabraniał ludziom płacić podatków, ani na świątynię (por. Mt 17,24-27), ani na Imperium Rzymskie (Mt 22,16-22). Czemu Go tak nienawidzą, czemu tak Go oczerniają, czemu podburzają przeciwko Niemu swój naród (por. Mt 27,20)? Przyczyn jest wiele. Pierwszą jest to, że jest On Sprawiedliwy i gardzi ich obłudą: „Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów. Chełpi się, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim. Jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne. Uznał nas za coś fałszywego i stroni od dróg naszych jak od nieczystości. Kres sprawiedliwych ogłasza za szczęśliwy i chełpi się Bogiem jako ojcem” (Mdr 2,12-16). Po drugie, Jezus czyni dużo dobra, do którego oni nie są zdolni, a to rodzi śmiertelną zawiść, którą dostrzega nawet Piłat (por. Mt 27,18). Po trzecie, oskarża ich o nieznajomość (por. Mt 22,29) i lekceważenie Pisma (Mt 15,3-6).

Jezus nie odpowiada na liczne oskarżenia Żydów wypełniając w ten sposób proroctwo Izajasza: „Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich” (Iz 53,7).

Piłat pyta się Żydów: „Którego chcecie, żebym wam uwolnił, Jezusa Barabasza czy Jezusa, zwanego Chrystusem? Wiedział bowiem, że przez zawiść Go wydali”4 (Mt 27,18). Według tekstu oryginalnego Barabasz, a więc „Syn ojca” ma również na imię Jezus. Piłat nie dostrzega przyczyn religijnych i domyśla się w postępowaniu oskarżycieli Jezusa zawiści, która w tych małych ludziach też mogła się znajdować.

Żona Piłata ostrzega go: „Nie miej nic do czynienia z tym Sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie wiele nacierpiałam się z Jego powodu” (Mt 27,19). Charakterystycznym jest dla Mateusza uwypuklanie roli snów ukazujących wolę Bożą (por. Mt 1,20; 2,12.13.19.22).

Na żądanie tłumu by ukrzyżować Jezusa, Piłat formułuje pytanie: „Cóż właściwie złego uczynił?” (Mt 27,23). Nie otrzymuje na to żadnej odpowiedzi. Mateusz kontynuuje: „Piłat widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz. A cały lud zawołał: Krew Jego na nas i na dzieci nasze” (Mt 27,24-25). Bardzo dziwnie komentuje to A. Leske: „Ten wyraz przyjmowania na siebie odpowiedzialności był dość częsty w ST (np. Pwt 19,10-13; Jr 26,15). W kontekście Ewangelii Mateusza odpowiedź ta może nawiązywać do zbawienia we krwi Jezusa, obiecanego w Jego imię i oferowanego wielu podczas Ostatniej Wieczerzy. W tym przypadku nie chodzi o zwykłe uznanie winy przez ówczesnych Żydów (i nigdy słowa te nie mogą być rozumiane w sensie akceptacji osobistej winy przez późniejsze pokolenia Żydów uważanych za zabójców Chrystusa); natomiast fragment ten wskazuje metaforycznie na ofertę odkupienia obecną w przelaniu krwi Jezusa”5.

Takiej interpretacji zdają się zaprzeczać następujące teksty. Arcykapłan mówi apostołom: „Zakazaliśmy wam surowo, abyście nie nauczali w to imię, a oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas krew tego Człowieka?” (Dz 5,28) – nie ma tu mowy o eucharystii – chodzi o odpowiedzialność karną za zbrodnię ukrzyżowania niewinnego Jezusa. Podobnie mówi prorok Jeremiasz wobec groźby śmierci: „Ja zaś jestem w waszych rękach. Uczyńcie ze mną, co wam się wyda dobre i sprawiedliwe. Wiedzcie jednak dobrze, że jeżeli mnie zabijecie, krew niewinnego spadnie na was, na to miasto i na jego mieszkańców. Naprawdę bowiem posłał mnie Pan do was, by głosić do waszych uszu wszystkie te słowa” (Jr 26,14-15). Krew może spaść na ludzi, jeśli zdecydują się na zbrodnię zabójstwa proroka. Podobnie w Księdze proroka Daniela, znajdujemy słowa młodego proroka sprzeciwiającego się zamordowaniu niewinnej Zuzanny: „Gdy ją prowadzono na stracenie, wzbudził Bóg świętego ducha w młodzieńcu imieniem Daniel. Zawołał on donośnym głosem: Jestem czysty od jej krwi!” (Dn 13,45-46). Sam Jezus mówi: „Dlatego oto Ja posyłam do was proroków, mędrców i uczonych. Jednych z nich zabijecie i ukrzyżujecie; innych będziecie biczować w swych synagogach i przepędzać z miasta do miasta. Tak spadnie na was wszystka krew niewinna, przelana na ziemi, począwszy od krwi Abla sprawiedliwego aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, którego zamordowaliście między przybytkiem a ołtarzem. Zaprawdę, powiadam wam: Przyjdzie to wszystko na to pokolenie” (Mt 23,34-36). A Dzieje Apostolskie mówią o świętym Pawle: „A co szabat rozprawiał w synagodze i przekonywał tak Żydów, jak i Greków. Kiedy Sylas i Tymoteusz przyszli z Macedonii, Paweł oddał się wyłącznie nauczaniu i udowadniał Żydom, że Jezus jest Mesjaszem. A kiedy się sprzeciwiali i bluźnili, otrząsnął swe szaty i powiedział do nich: Krew wasza na waszą głowę, jam nie winien. Od tej chwili pójdę do pogan” (Dz 18,4-6). Wszystkie te teksty wskazują na rzeczywisty sens Mt 27,25 – Żydzi pod wpływem arcykapłanów i starszych decydują się wziąć na siebie i na swoje dzieci odpowiedzialność za zamordowanie Jezusa.

Po tym strasznym krzyku tłumu, Piłat: „Uwolnił im Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie” (Mt 27,26). G. Ricciotti tak opisuje biczowanie: „Skazaniec pozbawiony szat był przywiązany za przeguby rąk do słupa w ten sposób, że stał nieco pochylony, z wygiętym grzbietem. Bito go nie kijami, które były zarezerwowane dla obywateli rzymskich skazanych na śmierć, ale specjalnym batogiem, zwanym flagellum. Był to mocny, krótki kij, z którego zwisały liczne skórzane powrózki, obciążone kawałkiem metalu (ołowiu), a często zakończone haczykami (scorpiones) … Już po pierwszych uderzeniach na karku, plecach, bokach, ramionach i nogach występowały sińce, a potem te części ciała pokrywały się czarnoniebieskimi pręgami i opuchłymi guzami. Następnie coraz to nowe miejsca skóry i mięśni zaczynały pękać, naczynia krwionośne przerywały się zalewając całe ciało krwią. W końcu biczowany wyglądał jak zniekształcony kawał pokrwawionego mięsa. Często pod razami tracił przytomność, a nieraz i życie”6.

Mt 27,27-31 to opis cierniem koronowania Jezusa, to Jego cierpienie za swój naród, który Go odrzucił, cierpienie z ręki tych, którzy ten Jego naród nienawidzili. Werset 32, to przedstawienie Szymona Cyrenejczyka zmuszonego nieść krzyż Jezusa – prawdopodobnie Jezus po biczowaniu nie był w stanie go nieść. Wersety 33-37 ukazują ukrzyżowanie Jezusa i oficjalną przyczynę Jego śmierci: „To jest Jezus, król Judejczyków”7. Mt 27,39-44 relacjonuje komentarze Żydów na temat Jezusa: „Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go8 i potrząsali głowami, mówiąc: Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, wybaw sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża! Podobnie arcykapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali: Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego. Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: Jestem Synem Bożym. Tak samo lżyli Go i złoczyńcy, którzy byli z Nim ukrzyżowani”. Słowa: „Jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!” (Mt 27,40) przypominają swoją konstrukcją słowa szatana z pustyni: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem” (Mt 4,3) – widać w tych słowach związek tych ludzi z szatanem. Różnica może tylko taka, że szatan wierzył w Boże Synostwo Jezusa, a Żydzi – nie. Słowa wypowiadane przez arcykapłanów, znawców prawa i starszych: „Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego” (Mt 27,42), zawierają dwa kłamstwa – nie wierzyli w to, że jest królem Izraela, a po drugie, nawet gdyby zstąpił z krzyża, to i tak by w Niego nie uwierzyli.

Ukrzyżowaniu Jezusa towarzyszą ciemności: „Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej” (Mt 27,45). Jest to wypełnieniem proroctwa Amosa: „Owego dnia – wyrocznia Pana Boga – zajdzie słońce w południe i w dzień świetlany zaciemnię ziemię” (Am 8,9). Przypomina to też ostrzeżenie plagi egipskiej: „I rzekł Pan do Mojżesza: Wyciągnij rękę ku niebu, a nastanie ciemność w ziemi egipskiej tak gęsta, że można będzie dotknąć ciemności. Wyciągnął Mojżesz rękę do nieba i nastała ciemność gęsta w całej ziemi egipskiej przez trzy dni. Jeden drugiego nie widział i nikt nie mógł wstać z miejsca swego przez trzy dni” (Wj 10,21-23). Te ciemności to sąd Boga nad światem, który zdecydował się zabić Boga. To ostrzeżenie przed śmiercią wieczną: „Synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz - w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mt 8,12; por. 22,13;25,30).

Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Eli, Eli, lema sabachthani?, to znaczy Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mt 27,46). Ten przerażający krzyk Jezusa warto zestawić z fragmentami niektórych psalmów: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?Daleko od mego Wybawcy słowa mego jęku” (Ps 22,2) – to „opuszczenie” oznacza brak dotykalnej obecności, brak odczuwalnej pomocy, oznacza samotność wobec cierpienia. „Albowiem moi wrogowie o mnie rozprawiają, czyhający na moje życie radzą się nawzajem, Bóg go opuścił - mówią - gońcie go, chwytajcie, bo nie ma on wybawcy. O Boże, nie stój z daleka ode mnie, mój Boże, pośpiesz mi na pomoc! Niech się zawstydzą i niech upadną wrogowie mego życia; niech się hańbą i wstydem okryją szukający mego nieszczęścia! Ja zaś będę zawsze ufał i pomnażał wszelką Twą chwałę. Moje usta będą głosić Twoją sprawiedliwość, przez cały dzień Twoją pomoc: bo nawet nie znam jej miary” (Ps 71,10-15). „Opuszczenie” przez Boga, oznacza tu osamotnienie wobec wrogów, którzy czują się bezkarni w swoim czynieniu zła. „Panie, jakże wielu jest tych, którzy mnie trapią, jak wielu przeciw mnie powstaje! Wielu jest tych, co mówią o mnie: Nie ma dla niego zbawienia w Bogu. A jednak, Panie, Ty, jesteś dla mnie tarczą, Tyś chwałą moją i Ty mi głowę podnosisz” (Ps 3,2-4). „Opuszczenie” przez Boga, oznacza tu chełpliwość wrogów, nie mających bojaźni Bożej, wierzących w swoją bezkarność, w swój sukces w walce z dobrem i z dobrym.

Okrzyk Jezusa jest w języku aramejskim i dlatego nie jest to po prostu cytat z Psalmu 22, napisanego i recytowanego w modlitwie w języku hebrajskim. Nie odpowiada ani przekładowi aramejskiemu z Targumu, ani przekładowi greckiemu z LXX. Jest to więc raczej krzyk umierającego Jezusa, wyrażający jego cierpienie, który można interpretować w oparciu o psalmy, które mogły inspirować Jego modlitwę.

Ewangelia Mateusza kontynuuje: „Słysząc to, niektórzy ze stojących tam mówili: On Eliasza woła” (Mt 27,47). Nie wiemy, czy są to kpiny naśmiewających się nad Jezusem, czy też podszyte lękiem oczekiwanie Eliasza: „Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi [izraelskiej] przekleństwem” (Ml 3,23-24). Strach może być związany z niesłychaną ciemnością, która wtedy ogarnęła ziemię i była znakiem dnia Pańskiego (por. Am 8,9).

Następujące po tym napojenie Jezusa „octem”9 (por. Mt 27,48) było aktem miłosierdzia, ale mogło również przyśpieszyć śmierć Jezusa. Pisze o tym Vittorio Messori: „Nie są całkiem zrozumiałe mechanizmy śmierci przez ukrzyżowanie: wiemy jednak na pewno, z doświadczenia ludów, które nadal praktykowały ten barbarzyński rodzaj kary śmierci (na przykład Turcy), że sposobem przyśpieszenia, a nawet spowodowania natychmiastowej śmierci powieszonego na krzyżu – jak i wbitego na pal – jest właśnie danie mu pić”10. Nieco dalej powołuje się na świadectwo Maurice Goguel: „Skoro okazuje się, że przekonanie o tym związku między piciem a śmiercią, poświadczone wiele razy i w różnych epokach, również istniało w pierwszym wieku, opowiadanie Marka staje się bardzo jasne. Żołnierz, dając Jezusowi pić, myślał o przyśpieszeniu jego końca; a słowa: Zobaczymy, czy Eliasz przyjdzie, aby Go zdjąć z krzyża oznaczały w rzeczywistości: Zobaczycie, że umrze, oczywiście, żaden cud ocalenia nie jest możliwy!11.

O Jego śmierci tak pisze święty Tomasz: „Warto zaznaczyć, że wszyscy umierają z konieczności, a Chrystus na mocy własnej woli. Dlatego nie mówi, że umarł, ale oddał – bo na mocy wolnej woli i tak ukazuje moc, o której się mówi w J 10,17-18: „Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”. I chciał umrzeć z wielkim krzykiem dla zaznaczenia, że umiera z własnej woli, a nie z konieczności: i dlatego oddał swoją duszę kiedy chciał i przyjął, kiedy chciał. I dlatego łatwiej było Chrystusowi położyć duszę i ją odebrać, niż komuś zasnąć i być obudzonym”12.

W którym roku umarł Jezus? Rok 30 n.e. trudno przyjąć ze względu na zbyt krótki okres działalności publicznej Jezusa. Zakłada się, że Jan Chrzciciel rozpoczyna swoją działalność jesienią roku 28, tzn. „w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara” (Łk 3,1), co oznaczałoby, że pierwszą paschą publiczną Jezusa byłaby pascha roku 29. Jeśliby założyć, że Jezus umiera na paschę roku 30, to otrzymalibyśmy rok działalności publicznej Jezusa, co wydaje się być sprzeczne z chronologią Ewangelii Janowej. Pozostaje pascha roku 33, która umożliwia trzyletnią działalność publiczną Jezusa.

Po Jego śmierci, kolejne znaki apokaliptyczne wskazują na niezwykłość tego momentu: „A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać13. Groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli14, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu” (Mt 27,51-53). Święty Tomasz bardzo ciekawie to komentuje. Mówi o pierwszej, wewnętrznej zasłonie oznaczającej ochronę tajemnic niebieskich, które będą nam objawione, gdy staniemy się podobni do Jezusa (por. 1 J 3,2). Druga zasłona oznacza ochronę tajemnic należących do Kościoła – i ta zasłona została rozerwana dla ukazania, że te tajemnice zostały odkryte przez śmierć Chrystusa. Wszystkie tajemnice, zapisane w Prawie i Prorokach zostały wyjaśnione przez Jezusa: „O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (Łk 24,25-27)15.

Znak trzęsienia ziemi towarzyszy śmierci Jezusa (por. Mt 27,51), Jego zmartwychwstaniu (por. Mt 28,2) i zesłaniu Ducha Świętego (por. Dz 4,31). Ten sam grecki czasownik seio występuje również w tekście Mt 21,10: „Gdy wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, i pytano: Kto to jest?” – co wskazuje na dwojakie jego zastosowanie – tak do wskazania na wstrząs fizyczny – zewnętrzny fakt trzęsienia ziemi – jak i wskazanie na wstrząs wewnętrzny w związku z triumfalnym wjazdem Jezusa do Jerozolimy.

Rozdarcie skał Biblia kojarzy z napojeniem rzesz na pustyni: „Rozłupał skały w pustyni i jak wielką otchłanią obficie ich napoił. Wydobył ze skały strumienie, i wylał wodę jak rzekę” (Ps 78,15-16).

Śmierć Jezusa łączy się nie tylko ze wstrząsem całej przyrody, ale jest wstępem do Jego zstąpienia do otchłani i wyzwolenia z niej świętych. Wiele grobów zostało otwartych i ciała świętych zostały wskrzeszone. Jest podkreślony aspekt cielesny przez zastosowanie greckiego słowa somata, tzn. „ciała”. Śmierć Jezusa jest przyczyną ich zmartwychwstania, a Jego zmartwychwstanie pozwala im ukazać się w Jerozolimie. Według świętego Tomasza ci zmartwychwstali święci razem z Jezusem weszli później do nieba16. Otwarcie grobów jest wypełnieniem proroctwa Ezechiela: „Tak mówi Pan Bóg: Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela, i poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój” (Ez 37,12-13) – wielka łaska udzielona świętym Izraela. Wskrzeszenie zmarłych jest wypełnieniem proroctwa Izajasza: „Ożyją Twoi umarli, zmartwychwstaną ich trupy, obudzą się i krzykną z radości spoczywający w prochu, bo rosa Twoja jest rosą światłości, a ziemia wyda cienie zmarłych” (Iz 26,19). Wszystkie te znaki potwierdzają prawdziwość słów Jezusa i skłaniają do wiary w Niego: „Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili: Prawdziwie, Ten był Synem Bożym” (Mt 27,54). Mateusz wspomina też obecność kobiet usługujących Jezusowi i wskazuje na Józefa z Arymatei, ucznia Jezusa, który pochował Go w swoim nowym grobie.

W szabat „zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata i oznajmili: Panie, przypomnieliśmy sobie, że ów oszust powiedział jeszcze za życia: Po trzech dniach powstanę. Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: Powstał z martwych. I będzie ostatnie oszustwo gorsze niż pierwsze” (Mt 27,62-64). Boją się oni kradzieży ciała Jezusa, czy może boją się Jego zmartwychwstania?



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 A. LESKE, „Ewangelia według św. Mateusza”, Międzynarodowy komentarz do Pisma Świętego (Verbinum, Warszawa 22001) 1205.

2 BT tłumaczy: „Tak, Ja nim jestem”.

3 LESKE, „Mateusz”, 1205.

4 BT tłumaczy: „Którego chcecie, żebym wam uwolnił, Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem? Wiedział bowiem, że przez zawiść Go wydali”

5 LESKE, „Mateusz”, 1206.

6 G. RICCIOTTI, Życie Jezusa Chrystusa (Warszawa, PAX, 1954) 634-635.

7 BT tłumaczy: „To jest Jezus, Król Żydowski”.

8 Oryginalny tekst grecki mówi: „bluźnili wobec Niego”.

9 To tzw. Posca, „Rodzaj lemoniady z octu winnego, wody i miodu przyprawionego kolendrą; pospolity, codzienny napój w starożytnym Rzymie”, https://pl.wiktionary.org/wiki/posca.

10 V. MESSORI, Umęczon pod Ponckim Piłatem? (Kraków, M, 1996) 303.

11 MESSORI, Umęczon, 303-304.

12 „Quidam dixerunt quod divinitas mortua fuerat; sed hoc est falsum, quia vita non potest mori, sed Deus non solum est vivens, sed etiam vita. Aliqui dixerunt animam mori cum corpore: quod esse non potest, quia non posset apprehendere immortalitatem. Item notandum quod omnes moriuntur ex necessitate; Christus autem propria voluntate. Unde non dicit est mortuus sed emisit quia ex voluntate, et hoc signat potestatem, sicut alibi dicitur Io. X, 18: potestatem habeo ponendi animam meam, et potestatem habeo iterum sumendi eam. Et voluit mori cum magna voce, ad signandum quod ex potestate, et non necessitate moriebatur: unde animam suam posuit cum voluit, et accepit cum voluit. Unde facilius fuit Christo ponere animam, et recipere, quam alicui dormire, et excitari” TOMASZ Z AKWINU, Super Mt., cap. 27 l. 2.

13 Dosłownie: „zostały rozdarte” – w języku greckim: eschisthesan.

14 Dosłownie: „zasnęli” – w języku greckim: kekoimemenon.

15 „Et notandum quod in templo duplex velum erat, sicut in tabernaculo, quia erat velum intra sancta sanctorum, et erat velum aliud, quod non erat in sanctis. Et ista duo duplicem velationem signabant, quia velum interius significabat velationem mysteriorum caelestium, quae nobis revelabuntur: tunc enim similes ei erimus, cum apparuerit gloria sua. Aliud, quod exterius erat, significabat velationem mysteriorum, quae ad Ecclesiam pertinent. Unde istud exterius fuit scissum, alterum non, ad signandum quod mysteria manifestabantur per mortem Christi, quae ad Ecclesiam pertinent; sed aliud non fuit divisum, quia secreta caelestia adhuc remanent velata. Unde apostolus II Cor. III, 16: cum autem Israel conversus fuerit ad Deum, amovebitur velamen. Unde per passionem omnia mysteria, quae in lege et prophetis scripta sunt, aperta fuerunt, ut habetur Luc. ult., 27: incipiens a Moyse et omnibus prophetis, interpretabatur illis in omnibus Scripturis, quae de ipso erant”, TOMASZ, Super Mt., cap. 27 l. 2.

16 Por. TOMASZ, Super Mt., cap. 27 l. 2.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz